Zbrodnia w Borowcach. Z Francji nadeszła przesyłka. Adresatem Jacek Jaworek
Wraca sprawa brutalnego morderstwa w Borowcach. Do miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej dotarła tajemnicza przesyłka z Francji. Jej odbiorcą - jak wynika z napisu na kopercie - jest ukrywający się od prawie trzech miesięcy Jacek Jaworek.
Mężczyzna zabił wówczas swojego brata, szwagierkę oraz ich syna. Po dokonaniu bestialskiej zbrodni Jaworek zbiegł z miejsca zdarzenia i poszukiwany jest do tej pory. Policja wyznaczyła też nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za pomoc w ustaleniu miejsca jego pobytu.
Teraz w sprawie pojawił się nowy element. Na adres OSP Borowce z zagranicy dotarła przesyłka skierowana do Jaworka.
Zobacz też: kryzys uchodźczy. Dramatyczna relacja dziennikarza WP: "Są na granicy życia i śmierci"
- Przyszła w ubiegłym tygodniu z Francji. Prawdopodobnie jakieś ponaglenie. Nie zaglądaliśmy do środka - mówi były prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Borowcach Marian Błaszczyk. Zaznacza, że na paczce widniał napis "Jacek Jaworek OSP Borowce", choć adresat nigdy nie działał w lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej. Prezesem OSP był za to kiedyś ojciec Jaworka.
Błaszczyk dodaje, że w polu "nadawca" wpisano "Google". Z uwagi na to, że w chwili próby dostarczenia listu nikogo nie było na terenie straży, przesyłka wróciła do placówki pocztowej.
Przesyłka do Jaworka. Sprawę bada prokuratura
O sprawie została już powiadomiona prokuratura. - Ta przesyłka została zabezpieczona w siedzibie Poczty Polskiej. Obecnie prokuratura ustala, jakie były losy tej przesyłki od końca ubiegłego tygodnia - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
- Przesyłka ta została nadana we Francji przez jedną z globalnych firm internetowych. W toku śledztwa zostały przeprowadzone oględziny tej przesyłki przez policjantów z udziałem techników kryminalistyki – powiedział rzecznik.
Prokuratura nie zdradza jednak, co było w środku. - W toku dalszego śledztwa będziemy weryfikować, czy informacje znajdujące się w tej przesyłce mogą mieć jakieś znacznie dla śledztwa, które prowadzimy, a w szczególności w zakresie poszukiwań podejrzanego w tej sprawie - dodaje Ozimek.
Źródło: tvn24.pl