Zbrodnia katyńska do Strasburga
Wkrótce przeciwko Rosji, rodziny ofiar zbrodni katyńskiej złożą skargi, aby w Strasburgu szukać sprawiedliwości - pisze "Rzeczpospolita". To będzie proces o prawdę i honor najbliższych - zapowiadają przedstawiciele 70 rodzin ofiar.
Autorką pierwszej skargi, która już za kilka dni znajdzie się w Trybunale, jest Witomiła Wołk-Jezierska. Jej ojciec, oficer Wojska Polskiego, został zamordowany w 1940 r. w Katyniu przez NKWD. Do wystąpienia do Strasburga Wołk-Jezierską skłoniły publikacje prawne "Rzeczpospolitej", w których przekonywano o skuteczności takiego kroku - czytamy w dzienniku.
Rosjanie nie uznają zbrodni katyńskiej za ludobójstwo, ale za zbrodnię, która ulega przedawnieniu. Prokuratura rosyjska przez blisko14 lat prowadziła śledztwo w sprawie Katynia, umorzyła je we wrześniu 2004 r. Nikomu nie postawiła zarzutów, nie przedstawiła też uzasadnienia decyzji o umorzeniu śledztwa.
Witomiła Wołk-Jezierska razem ze swoim adwokatem Romanem Nowosielskim zarzucają Rosji, a konkretnie tamtejszej Głównej Prokuraturze Wojskowej, brak skuteczności w wyjaśnianiu zbrodni katyńskiej. To - ich zdaniem - naruszenie art. 13 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności.
Do zbrodni w Katyniu doszło wiosną 1940 r. 5 marca 1940 r. na mocy rozkazu wydanego przez Biuro Polityczne KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) - WKP (b), i podpisanego m.in. przez Józefa Stalina, Rosjanie stracili ponad 20 tys. oficerów polskiego wojska, policjantów, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza i urzędników. W kwietniu i maju 1940 r. mordowano ich strzałami w tył głowy w Katyniu, Miednoje i Charkowie.
Rosja nigdy nie uznała mordu katyńskiego za nieprzedawniającą się zbrodnię ludobójstwa. To spowodowało, że IPN wszczął polskie śledztwo w sprawie zbrodni (trwa do dzisiaj). Prokuratorzy instytutu zebrali już ponad 1700 relacji członków rodzin zamordowanych - czytamy w "Rzeczpospolitej".