Zbigniew Ziobro: Donald Tusk nie może zasłaniać się immunitetem
- To jest immunitet, który chroni osobę piastującą tę funkcję wyłącznie w zakresie działań podejmowanych przez - w tym przypadku - Donalda Tuska w ramach jego urzędu, natomiast nie obejmuje zdarzeń, które miały miejsce wcześniej - powiedział minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro odniósł się w ten sposób do słów przewodniczącego Rady Europejskiej, który zapowiedział, że skorzysta z immunitetu, jeśli uzna działania śledczych za utrudniające mu pracę. Minister skomentował też protest sędziów. - To był zakamuflowany strajk - stwierdził.
Ziobro na antenie TVP podkreślał, że według niektórych ekspertów, aby skutecznie powołać się na immunitet, Donald Tusk musiałby zrezygnować z polskiego obywatelstwa. - Abstrahując, czy tak jest, jedno jest pewne, że Donald Tusk nie może się zasłaniać immunitetem - mówił minister.
Według Ziobry, Tusk "nie powinien wywoływać histerii wokół swojej osoby w sytuacji, kiedy realizuje swoje obowiązki wobec polskiego państwa". Dodał też, że wezwany na świadka Tusk nie powinien "robić cyrku" i "wywoływać wydarzeń, które powagi i majestatowi państwa nie dodają".
Minister powiedział także, że był dziesiątki razy przesłuchiwany za rządów PO w prokuraturach, nawet po kilkanaście godzin. - Nikt nigdy nie poczęstował mnie ani herbatą, ani kawą, ani nawet wodą" - dodał, nawiązując do poczęstowania Tuska przez prokuratorów. - Więc Donald Tusk, chwaląc się, że o herbacie, kawie i wodzie wytrzymał, to był w dużo bardziej komfortowych warunkach, widać, przesłuchiwany ode mnie - oświadczył Ziobro.
- Cieszę się, że prokuratorzy wykazali się pewną osobistą kulturą, czego ja nie doświadczyłem w czasie tych przesłuchań, gdy to Donald Tusk i Platforma rządziła - zaznaczył minister.
"Nie cofniemy się ani o krok"
Zbigniew Ziobro w "Gościu Wiadomości TVP" skomentował także przerwę w pracy sędziów, ich zebrania i spotkania dotyczące reformy sądownictwa. - Był to zakamuflowany protest, strajk, do którego sędziowie prawa nie mają - ocenił. Jego zdaniem najbardziej smutny jest brak wrażliwości i empatii sędziów wobec Polaków, którzy do sądów trafili często z odległych miejsc musieli dojechać.
- Ani o krok nie cofniemy się - podkreślił minister. Dodał, że przerwa w orzekaniu to wyraz desperacji grupy ludzi, która rządzi od długiego czasu.
- To jest walka o władzę tych, którzy rządzą w KRS, którzy decydują, jak wygląda sądownictwo - mówił. Stwierdził, że "kiedy znaleźli się ci, którzy chcą to zmienić, przedstawili pomysł, który mieści się w standardach europejskich grupa sędziów robi wielki hałas, larum".
źródło: TVP, PAP