Zbigniew Stonoga stawił się prokuraturze. Usłyszał kolejny zarzut
Zbigniew Stonoga stawił się we wtorek w warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej. Postawiono mu tam kolejny zarzut. Chodzi o dalsze ujawnianie akt śledztwa bez zgody prowadzącego.
18.08.2015 | aktual.: 18.08.2015 18:05
Zbigniew Stonoga dostał wezwanie do prokuratury w piątek. Miał usłyszeć zarzut utrudniania postępowania karnego. Chodzi o dokumenty, które ujawnił w ubiegłym tygodniu, a które mają dotyczyć działania grupy przestępczej w sądzie w Katowicach.
Stołeczni śledczy wszczęli postępowanie w sprawie rewelacji biznesmena. Jak ustalił portal tvp.info, funkcjonariusze CBŚP pojawili się u Stonogi z nakazem wydania wszystkich dowodów dotyczących przestępczych działań w katowickim sądzie. Ten jednak odmówił wydania nagrań i dokumentów - stwierdził, że ich nie ma. Stąd wniosek o zatrzymanie i postawienie mu zarzutów.
Biznesmen miał stawić się w prokuraturze w poniedziałek, ale tego nie zrobił. Miał mieć zabieg w jednym ze szpitali.
Prokuratura rozważała już - jak informuje tvp.info - wysłanie za Stonogą listu gończego. Ten jednak sam stawił się we wtorek. Był przesłuchiwany przez pięć godzin. Z prokuratury został wypuszczony za poręczeniem majątkowym w wysokości 50 tysięcy złotych.
- Jestem podejrzany o ujawnienie akt - powiedział IAR po wyjściu z prokuratury. Dodał, że tylko opublikował postanowienie prokuratury, w którym wskazywany jest wiceprezes Sądu Okręgowego w Katowicach. - To, zdaniem prokuratury apelacyjnej, było przestępstwem utrudniania śledztwa - stwierdził.
O Zbigniewie Stonodze stało się głośno jak na profilu na portalu społecznościom ujawnił fotokopie tajnych akt pochodzących z tzw. afery taśmowej. Po wybuchu afery został wezwany na przesłuchania. Tym razem ujawnił kolejne dokumenty. Za pierwszym razem, kiedy ujawnił fotokopie akt, doszło do rekonstrukcji rządu.