Zbigniew S. z nowymi zarzutami. Sędzia usłyszała mocne słowa
Zbigniew S. usłyszał kolejny zarzut. Sprawa dotyczy słów, jakie S. miał wypowiedzieć do sędzi w trakcie rozprawy związanej z jego żoną. Sędzia miała poprosić Zbigniewa S. o opuszczenie sali rozpraw, co nie spodobało się mężczyźnie.
25.07.2021 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Oskarżony znieważył sędziego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, czym dopuścił się występku opisanego w art. 226 p. 1 kodeksu karnego" - informuje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe.
Zbigniew S. obraził sędzię? Nowe zarzuty
Jak przekazano komunikacie, Zbigniew S. prokuratorski zarzut usłyszał na początku czerwca. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań w sprawie obrazy sędzi.
Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca 2020 roku, które rozegrały się w gmachu Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Trwało tam posiedzenie w przedmiocie zażalenia żony Zbigniewa S. - Iwony - na zastosowane przez prokuratora zabezpieczenia majątkowego na ich wspólnym mieniu.
Zbigniew S. obraził sędzię? "Pisowska i komunistyczna kur***"
W czasie rozprawy sędzia Eliza Roguszczak-Wilczyńska poprosiła Zbigniewa S. o opuszczenie sali, na której nie powinien się znajdować. To miało z kolei rozwścieczyć mężczyznę, który nawał sędzię "pisowską i komunistyczną kur***".
Jak informuje prokuratura, w sprawie słów, które Zbigniew S. miał wypowiedzieć do sędzi Roguszczak-Wilczyńskiej, przesłuchano już sędzię, protokolanta oraz kilka innych osób będących wówczas na sali rozpraw. Dodatkowo zabezpieczono protokół z przebiegu tamtej rozprawy.
Zbigniew S. w areszcie. Wiele zarzutów wobec biznesmena
W sprawie, która miała wywołać burzliwą reakcję Zbigniewa S., Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga oskarża S. o wyłudzenie od Skarbu Państwa ponad 2 mln złotych. Zdaniem prokuratorów kwota ta mogłaby sięgać nawet 5 mln złotych, jednak zapobiegły temu działania kontrolne urzędów skarbowych.
Po wyłudzeniu pieniędzy małżeństwo S. miało podjąć działa zmierzające do "wyprania pieniędzy". Te miały posłużyć Zbigniewowi S. do zakupu domu o wartości ponad 1 mln zł, w którym Zbigniew S. mieszkał przed ucieczką z Polski. Mężczyzna ukrywał się m.in. w Holandii, skąd ostatecznie został sprowadzony do kraju na podstawie wystawionych za nim siedmiu międzynarodowych listów gończych. Obecnie S. przebywa w areszcie śledczym.
Za wyłudzanie pieniędzy Zbigniewowi S. grozi kara nawet 15 lat pozbawienia wolności, z kolei za obrazę sędziego S. może być ukarany grzywną lub karą pozbawienia wolności do roku.