ŚwiatZbigniew Brzeziński: Francja z zasady odrzuca inicjatywy USA

Zbigniew Brzeziński: Francja z zasady odrzuca inicjatywy USA

Francja z zasady przeciwstawia się inicjatywom
zgłaszanym przez Stany Zjednoczone, szczególnie w dyskusjach na
forum NATO - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Le
Monde" amerykański politolog Zbigniew Brzeziński.

13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 16:22

Obecną postawę Francji w stosunkach z USA "można nazwać mentalnością 'Quai d'Orsay' (siedziba ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji) lub 'Elysee' (siedziba prezydenta francji), która polega na utrudnianiu, niemal automatycznie, każdej inicjatywy wychodzącej ze Stanów Zjednoczonych. To prawie odruch warunkowy, który naznacza klimat polityczny, szczególnie dyskusje na forum NATO" - uważa Brzeziński.

Na pytanie o różnice między interwencją w Afganistanie, którą Francja poparła i wzięła w niej udział, a interwencją w Iraku, Brzeziński odparł, że o ile poparcie dla wojny w Afganistanie było interwencją u źródła zamachów terrorystycznych i odbyło się w ramach solidarności, o tyle wojna w Iraku rozszerzyła zakres terytorialny walki z terroryzmem.

Interwencja w Iraku była de facto rozszerzeniem amplitudy terytorialnej wojny z terroryzmem, z możliwością negatywnych konsekwencji, powstających na bazie jednej unilateralnej decyzji amerykańskiej - powiedział Brzeziński, który w latach 1977-80 był doradcą prezydenta USA Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego.

Politolog podkreślił, że był osobiście przeciwny unilateralizmowi prezydenta George'a W.Busha. Jednak uważa, że prezydent Francji Jacques Chirac popełnił błąd w kalkulacjach politycznych, kiedy w marcu 2003 r. przeciwstawiał się uzyskaniu przez USA poparcia Rady Bezpieczeństwa ONZ dla użyciu siły przeciwko reżimowi Saddama Husajna. Według niego, opór Francji był daremny i bezskuteczny.

Brzeziński jest przekonany, że USA pozostaną w najbliższych latach pierwszą potęgą świata. W 2025 r. na drugim miejscu pod względem wpływów będzie Unia Europejska, jeśli w większym stopniu zjednoczy się politycznie i zwiększy swoje siły militarne. Na trzecim miejscu Brzeziński widzi Chiny, na czwartym Japonię, a na piątym Indie.

Brzeziński uważa, że obecnie polityka zagraniczna Francji odzwierciedla w dużym stopniu dumę Francuzów, ich ambicje narodowe i historię. Francja chciałaby, żeby jej wypowiedzi miały globalny oddźwięk, zwłaszcza z poparciem europejskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)