Zażyła dopalacze i źle się poczuła - śledztwo umorzone
Lubelska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ewentualnego narażenia życia lub zdrowia kobiety, która po spożyciu tzw. dopalaczy źle się poczuła. Biegli nie wskazali jednoznacznie, że zagrażały one jej życiu i zdrowiu.
24.06.2009 | aktual.: 01.10.2010 12:42
- Wobec braku znamion czynu zabronionego śledztwo zostało umorzone - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Dochodzenie zostało wszczęte jesienią ub. roku, po tym jak na policję zgłosiła się mieszkanka Lublina, która kupiła tzw. dopalacze przez internet i po ich zażyciu poczuła się bardzo źle. Przyniosła też na policję pozostałości środka, który zażywała.
Badania chemiczne tych resztek wykazały, że znajdują się w nich substancje - m.in. benzylopiperazyna - o działaniu psychotropowym, które mają wpływ na funkcje fizjologiczne organizmu, ale nie są umieszczone na liście substancji zakazanych.
Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie - do których zwróciła się prokuratura o wydanie opinii - stwierdzili, że na podstawie badań dostarczonych resztek, nie jest możliwe wypowiedzenie się, nawet w postaci teoretycznej spekulacji, na temat narażenia tej kobiety na ryzyko utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Poza tym z opinii przedstawionej przez biegłych wynika, że jak dotąd nie opublikowano danych na temat dawek śmiertelnych lub toksycznych dla ludzi substancji zawartych w "dopalaczach". Brak też doniesień o zatruciu substancjami o działaniu psychoaktywnym, m.in. synefryną i benzylopiperazyną, występującymi w dopalaczach. - Biegli przedstawili liczne źródła, publikacje naukowe, zarówno polskie jak i zagraniczne - dodała Syk-Jankowska.
Postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ.