Zawrotna kariera Tuska - od tapicera do posła

Poseł Platformy Obywatelskiej zaczynał dorosłe życie w fabryce mebli. Nie zarabiał nawet tysiąca złotych. Ale dzięki temu, że ma to samo nazwisko co lider partii, dostał się do parlamentu. I tu rozkwitł.

Dresy i klapki zamienił na eleganckie garnitury i półbuty. Z rozpadającej się chałupy zrobił lśniący, wyremontowany dom. Wreszcie groszową pensję zamienił na 12,5 tys. zł co miesiąc.

W 2007 roku Tusk wszedł do sejmu. I to dosłownie, bo nie miał wtedy samochodu. Teraz ma opla astrę kombi, a w ubiegłym roku sprawił sobie terenowego Jeepa Grand Cherokee.

Ale mimo to dalej narzeka. – Od pięciu lat nie byłem na takich prawdziwych wczasach. Gdy tylko miałem trochę wolnego, remontowałem dom. A w tym roku też nie będzie wakacji, bo trzeba pracować w sejmie – żali się Faktowi.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Poseł: Mam 5500 zł emerytury z Sejmu. A do tego...