Zatrzymano syna barona narkotykowego. Wybuchły zamieszki
Meksykańskie siły bezpieczeństwa schwytały w czwartek Ovidio Guzmana, syna słynnego barona narkotykowego, Joaquina "El Chapo" Guzmana. Zaraz po jego ujęciu w stanie Sinaloa, na zachodzie kraju, wybuchły gwałtowne zamieszki. W starciach zginęło kilku policjantów.
Ovidio Guzman, uznawany jest za jednego z przywódców kartelu z Sinaloa i jednego z największych handlarzy fentanylem - niebezpiecznym syntetycznym narkotykiem, przez który co roku w USA umiera kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Strzelano do policjantów i samolotów
Guzman został zatrzymany w czwartek rano przez meksykańskie siły bezpieczeństwa w mieście Culiacan, stolicy Sinaloa. Już w parę godzin później w kilku lokalizacjach na terenie stanu doszło do zamieszek i blokad dróg, a ponadto odnotowano wiele przypadków strzelania do funkcjonariuszy policji. Oddawano strzały także do samolotów w rejonie lotniska w Culiacan.
Poza trzema zabitymi policjantami, kilkanaście osób zostało rannych podczas wymiany ognia pomiędzy funkcjonariuszami a członkami kartelu.
Z powodu wzrostu przemocy w Sinaloa władze stanowe wezwały miejscową ludność do pozostania w domach.
Lokalne media wskazują, że do starć gangów narkotykowych z siłami bezpieczeństwa dochodzi na kilka dni przed pierwszą wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Meksyku.
Młody Guzman był już wcześniej aresztowany
Syn Guzmana został ujęty w 2019 roku, ale prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador po przejęciu przez kartel narkotykowy z Sinaloa kontroli nad częścią stanu, zgodził się wówczas uwolnić przestępcę.
"El Chapo" został namierzony przez policję i schwytany w 2015 r. na terenie Meksyku. Jego odsiadka nie trwała jednak długo i zakończyła się ucieczką. W 2016 r. został ponownie schwytany, a następnie przekazany wymiarowi sprawiedliwości USA. W lipcu 2019 r. skazano go przed amerykańskim sądem na karę dożywotniego więzienia. Zasądzono też przepadek mienia przestępcy.
Źródło: PAP