Zatrzymano podejrzanych o zestrzelenie śmigłowców USA
Siły USA przeszukały kilka posesji w rodzinnym mieście Saddama Husajna Tikricie i zatrzymały 4 osoby podejrzane o udział w zestrzeleniu amerykańskiego śmigłowca w Faludży - podał przedstawiciel dowództwa USA.
14.11.2003 | aktual.: 14.11.2003 06:21
Kilka godzin wcześniej zatrzymano dwóch prawdopodobnych sprawców zestrzelenia innego amerykańskiego śmigłowca, koło Tikritu.
"Wzięliśmy na cel osoby, które najprawdopodobniej miały udział w zestrzeleniu amerykańskiej maszyny" - powiedział podpułkownik Steve Russell, nawiązując do zestrzelenia 2 listopada na zachód od Bagdadu transportowego helikoptera "Chinook", w wyniku czego zginęło 16 Amerykanów.
Russell, który dowodzi jednym z pułków 4. Dywizji Piechoty USA, podał, że aresztowana czwórka może mieć też powiązania z zestrzeleniem śmigłowca typu "Black Hawk" 7 listopada w pobliżu Tikritu. Na jego pokładzie zginęło sześciu Amerykanów.
"Poszukiwaliśmy czterech konkretnych osób i znaleźliśmy całą czwórkę" - powiedział amerykański dowódca, zapowiadając odnalezienie i szczegółowe przesłuchanie kilku dalszych osób w związku z zamachami.
Obława na czterech poszukiwanych, przeprowadzona na północy Tikritu, trwała 90 minut. Jeden z czwórki miał odznakę policyjną wydaną przez Amerykanów, co - jak wyjaśnił Russel - nie jest przypadkiem szczególnym, jeśli chodzi o zatrzymywanych Irakijczyków.
Wcześniej w czwartek żołnierze amerykańscy zatrzymali dwóch innych Irakijczyków podejrzanych o udział w zestrzeleniu śmigłowca "Black Hawk".
Tikrit położony jest o 170 km na północ od Bagdadu, a Faludża ok. 65 km na zachód od tego miasta. Oba miasta stanowią wierzchołki tzw. trójkąta sunnickiego, w którym najczęściej dochodzi do antyamerykańskich zamachów.