"Zatrzymanie Wąsacza podejrzanie spektakularne"
Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" powiedziała o zatrzymaniu Emila Wąsacza, że dziwi ją spektakularność akcji, która miała miejsce około 7.00 rano. Dziennikarka przypomniała, że śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU toczy się już od dawna. Dodała, że być może zatrzymanie było środkiem, który miał na przykład uniemożliwić wyjazd Emilowi Wąsaczowi.
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej, zarzuty wobec byłego ministra skarbu mogą być oparte na wnioskach sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU. Zaznaczyła jednak, że we wnioskach z komisji nie było zarzutów karnych, ale krytyka. Według niej, być może prokuratura otrzymała jakieś ważne informacje lub dowody w sprawie, które skłoniły ją do takich kroków. Wielowieyska przypomniała, że polscy prokuratorzy wielokrotnie jeździli do Portugali, nawiązywali kontakty z innymi prokuratorami w Europie.
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej, nie należy łączyć sprawy, którą bada gdańska prokuratura z zarzutami, jakie przyświecały autorom wniosku o postawienie Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu. Wyjaśniła, że prokuratura stawia zarzuty najprawdopodobniej w tym przypadku korupcyjne, a odpowiedzialność przed Trybunałem jest o wiele większa.
Dominika Wielowieyska dodała, że nie widzi następnych kandydatów do zatrzymania przez prokuraturę w związku z nieprawidłowościami przy prywatyzacji PZU.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że jeszcze dziś zatrzymanemu zostaną postawione zarzuty. Na razie nie wiadomo, co dokładnie usłyszy były minister skarbu. Prokratura poinformuje o nieprawidłowościach przy prywatyzacji PZU na specjalnej konferencji prasowej zaplanowanej na godzinę 13:00.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali byłego ministra skarbu Emila Wąsacza na Śląsku. Ma to związek z prowadzonym przez gdańską prokuraturę apelacyjną, śledztwem w sprawie nieprawidłowiści przy prywatyzacji PZU.