"Zatrzymanie Wąsacza podejrzanie spektakularne"
Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" powiedziała o zatrzymaniu Emila Wąsacza, że dziwi ją spektakularność akcji, która miała miejsce około 7.00 rano. Dziennikarka przypomniała, że śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU toczy się już od dawna. Dodała, że być może zatrzymanie było środkiem, który miał na przykład uniemożliwić wyjazd Emilowi Wąsaczowi.
18.09.2006 | aktual.: 18.09.2006 13:33
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej, zarzuty wobec byłego ministra skarbu mogą być oparte na wnioskach sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU. Zaznaczyła jednak, że we wnioskach z komisji nie było zarzutów karnych, ale krytyka. Według niej, być może prokuratura otrzymała jakieś ważne informacje lub dowody w sprawie, które skłoniły ją do takich kroków. Wielowieyska przypomniała, że polscy prokuratorzy wielokrotnie jeździli do Portugali, nawiązywali kontakty z innymi prokuratorami w Europie.
Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej, nie należy łączyć sprawy, którą bada gdańska prokuratura z zarzutami, jakie przyświecały autorom wniosku o postawienie Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu. Wyjaśniła, że prokuratura stawia zarzuty najprawdopodobniej w tym przypadku korupcyjne, a odpowiedzialność przed Trybunałem jest o wiele większa.
Dominika Wielowieyska dodała, że nie widzi następnych kandydatów do zatrzymania przez prokuraturę w związku z nieprawidłowościami przy prywatyzacji PZU.
Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że jeszcze dziś zatrzymanemu zostaną postawione zarzuty. Na razie nie wiadomo, co dokładnie usłyszy były minister skarbu. Prokratura poinformuje o nieprawidłowościach przy prywatyzacji PZU na specjalnej konferencji prasowej zaplanowanej na godzinę 13:00.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali byłego ministra skarbu Emila Wąsacza na Śląsku. Ma to związek z prowadzonym przez gdańską prokuraturę apelacyjną, śledztwem w sprawie nieprawidłowiści przy prywatyzacji PZU.