Zatrzymany syn prezesa NIK. "Dopóki Marian Banaś siedział cicho, wszystko było w porządku"
Burza wokół zatrzymania Jakuba Banasia, syna prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Adama Szłapki, członka sejmowej komisji ds. służb specjalnych, służby, które go zatrzymywały, są narzędziem politycznym w rękach PiS. - Dopóki Marian Banaś siedział cicho, wszystko było w porządku - mówi WP poseł KO.
- Niezależnie od zarzutów dla Jakuba Banasia, po raz kolejny widzimy, że służby specjalne są narzędziem politycznym w rękach PiS. Te narzędzia nie zostałyby użyte, gdyby Marian Banaś siedział cicho, tak jak oczekiwała od niego władza - mówi Wirtualnej Polsce poseł Adam Szłapka, szef Nowoczesnej.
Jego zdaniem piątkowe zatrzymanie syna prezesa NIK i wniosek Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu szefowi Izby to pokłosie ostatnich działań Mariana Banasia.
- Prezes NIK wcale nie siedzi cicho, formułuje poważne zarzuty m.in. o marnowaniu publicznych pieniędzy i pozakonstytucyjnym działaniu rządu. To dlatego tych narzędzi w postaci służb zaczęto używać. Nie po to, żeby dojść do sprawiedliwości, ale po to, żeby zastraszać. Robi się to przez prokuraturę, ale też przez CBA, które wykonuje zamówienia władzy - dodaje polityk KO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak się zachowa opozycja, jeśli wniosek o uchylenie immunitetu dla prezesa NIK, trafi pod obrady Sejmu?
- Musimy najpierw zapoznać się z treścią zarzutów. I poczekać, czy ten wniosek w ogóle wpłynie, ale też jak się zachowa marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Sytuacja z tym, jak zagłosujemy, będzie bardzo trudna, bo wbrew temu, co mówili politycy PiS przed powołaniem Mariana Banasia na stanowisko prezesa NIK, nie jest on wcale kryształową osobą. Ale to PiS go wybrał, więc najpierw zobaczymy, o co chodzi politykom partii rządzącej. Nie wierzę w to, żeby Jarosław Kaczyński przed powołaniem Banasia na stanowisko szefa NIK nie wiedział o rzeczach, które obciążają konto prezesa Izby - uważa Adam Szłapka.
W jego opinii zatrzymanie w piątek było nieprzypadkowe. - W czwartek Marian Banaś z sejmowej mównicy demaskował ubiegłoroczne, finansowe sztuczki rządu Mateusza Morawieckiego. Najwyraźniej rozzłościł tym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - ocenia Szłapka.
Marian Banaś oraz Jakub Banaś zawiadamiają prokuraturę. Gorący komentarz z rządu
Przypomnijmy, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w piątek Jakuba Banasia, syna Mariana Banasia. Prezes NIK przekazał, że doszło do tego na lotnisku Kraków-Balice.
"Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków-Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" - napisał na Twitterze Marian Banaś.
Według CBA syn szefa NIK miał "kilkukrotnie posługiwać się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku prowadzonych rozliczeń z krakowskimi Urzędami Skarbowymi, jak również w celu uzyskania dofinansowania z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie". Oprócz doradcy prezesa NIK zatrzymano także dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie - Tadeusza G. Sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
Przypomnijmy, że przed kilkoma tygodniami Marian Banaś ujawnił raport NIK po kontroli tzw. wyborów kopertowych. Urzędnicy Izby nie zostawili suchej nitki na ich organizatorach. Banaś złożył do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa przez szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, ministra MAP Jacka Sasina, premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Pod koniec czerwca prezes NIK zapowiedział złożenie kolejnych wniosków do śledczych po kontrolach NIK na budowie bloku energetycznego Ostrołęce oraz w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie.
Z kolei w czwartek w Sejmie punktował realizację budżetu przez rząd PiS. - W 2020 w znacznie większym zakresie niż do tej pory zastosowano różne rozwiązania, które - choć zgodne z prawem - to zakłócały przejrzystość i roczność budżetu państwa – mówił Banaś.