Co z Polską?
Niestety, nasz kraj również poniósłby szybko poważne straty terytorialne, a zarazem humanitarne. Najbardziej zagrożonym ośrodkiem miejskim w naszym kraju jest Nowy Dwór Gdański, który zostałby zalany nawet przy wzroście poziomu Bałtyku o jeden metr. To samo dotyczy większości terytorium Szczecina, na granicy katastrofy znalazłyby się wschodnie dzielnice Gdańska, Mielno, Kołobrzeg i Łeba, a także, mimo bardziej południowej lokalizacji, Elbląg i Malbork. Linia brzegowa Polski zaczęłaby przypominać chorwacką, z niezliczonymi półwyspami i wyspami. Niestety, byłaby to jedyna wspólna cecha Pomorza z adriatyckim rajem turystycznym. Wybrzeże Bałtyku stałoby się bowiem miejscem katastrofy na ogromną skalę.
Niestety, ze względu na ocieplenie klimatu, zagrożenie jest bardzo realne. Naukowcy ostrzegają, że czarny scenariusz może doczekać się realizacji już w ciągu kilkudziesięciu lat. Całkowite roztopienie zachodniej Antarktydy może potrwać wiek, jednakże nawet fragmentaryczne dokonanie się tego tragicznego w skutkach procesu, spowoduje katastrofę nadmorskich terenów na całej Ziemi.
(rt)
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">