Zatarcie łożyska przyczyną wypadku Orlika
Problem techniczny związany z łożyskiem w regulatorze obrotów silnika doprowadził do wypadku samolotu Orlik PZL - 130, który w październiku rozbił się koło Ożarowa w województwie świętokrzyskim.
Łożysko zatarło się, a skutek był taki, że opiłki metalu z łożyska zablokowały system. Badamy, dlaczego łożysko się zniszczyło. Jest to problem techniczny, który nie dotyczy tylko tego jednego silnika. Szczegółowe określenie przyczyny wypadku zajmie jeszcze 2-3 miesiące. Elementy silnika nadal znajdują się w Czechach u jego producenta, gdzie zostały poddane badaniom - powiedział w piątek płk Edmund Klich, inspektor MON do spraw bezpieczeństwa lotów i przewodniczący komisji badającej wypadek Orlika.
Dalsze badania będą prowadzone w konsultacji z zakładami lotniczymi na Okęciu, które są ostatecznym producentem samolotu.
Do wypadku Orlika z II ośrodka szkolenia lotniczego w Radomiu doszło 11 października. W samolocie, którym leciała 19-letnia studentka Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, gwałtownie spadła prędkość obrotów śmigła, co uniemożliwiło kontynuowanie lotu.
Pilotka po otrzymaniu polecenia katapultowania się wyskoczyła z samolotu w 23. minucie lotu. Wylądowała ze spadochronem w okolicach cementowani Ożarów. Nic jej się nie stało. (aka)