Zasypani górnicy zostaną uwolnieni na Boże Narodzenie?
Prezydent Chile Sebastian Pinera ogłosił, że liczy, iż trzydziestu trzech górników uwięzionych od 19 dni w kopalni miedzi i złota na pustyni Atacama spędzi Boże Narodzenie i Nowy Rok wraz z rodzinami.
24.08.2010 | aktual.: 24.08.2010 21:18
W poniedziałek władze ogłosiły, że nawet cztery miesiące zajmie wykopanie szerszego tunelu, którym zasypani na głębokości 688 metrów górnicy wydostaną się na powierzchnię. Sami górnicy nie zostali jeszcze poinformowani, ile czasu potrwa akcja ratunkowa - będą się o tym dowiadywać stopniowo, by nie pogorszył się ich stan psychiczny.
Trzydziestu trzech mężczyzn najprawdopodobniej nie spędzi wspólnie z najbliższymi święta niepodległości Chile, które obchodzone jest 18 września, lecz "będą z nami na Boże Narodzenie lub Nowy Rok" - powiedział prezydent Pinera podczas krótkiej uroczystości religijnej poświęconej uwięzionym górnikom, która odbyła się w pałacu prezydenckim.
Po jej zakończeniu przed pałacem wzniesiono pomnik przedstawiający patrona górników św. Wawrzyńca oraz 33 flagi, wśród których jest także flaga Boliwii, gdyż w grupie uwięzionych znajduje się obywatel tego kraju.
Jak pisze agencja EFE, górnikom, którymi dowodzi szef zmiany, 54-letni Luis Urzua, udało się przeżyć 17 dni pod ziemią bez żadnej pomocy dzięki dobrej organizacji.
Mężczyźni racjonowali żywność zmagazynowaną w schronie, gdzie udało im się dotrzeć po zawaleniu się chodnika. Pili mleko i jedli małe ilości biszkoptów oraz tuńczyka i brzoskwiń w puszkach. Lekarze oceniają, że górnicy schudli pod ziemią o 8-9 kg.
Dokopali się do wody, a gdy zdawali sobie sprawę, że zaczyna brakować im tlenu, przemieszczali się w miejsca o niższej temperaturze, gdzie powietrze było lepszej jakości. Obecnie większość czasu spędzają w tunelach z dobrą wentylacją, a nie - tak jak wcześniej - w schronie o powierzchni 50 metrów kwadratowych.
Ponadto górnicy obejmowali wachty, podczas których ustalali, czy nie dochodzi do kolejnych zawaleń. Wykorzystywali akumulatory z pojazdów znajdujących się w kopalni, by naładować lampy na swoich kaskach.
Dowodzący akcją ratunkową Andres Sougarret był zdziwionym tym, że gdy udało się z nimi nawiązać kontakt, górnicy byli świadomi, jaki jest dzień tygodnia i która jest godzina, a w pierwszej kolejności poprosili o szczoteczki do zębów. - Prawda jest taka, że ich stan jest optymalny - skomentował.
Gdy tylko wydrążony zostanie otwór o szerokości 66 cm, górnicy będą pojedynczo wyciągani na powierzchnię z zawiązanymi oczami w specjalnej klatce zawieszonej na dźwigu - poinformował Fidel Baez, przedstawiciel państwowej firmy górniczej Codelco, która zapewni sprzęt do wykopania szerszego szybu.
Chilijscy eksperci będą współpracować m.in. z NASA, by stworzyć plan, który umożliwi górnikom przeżycie kolejnych trzech lub czterech miesięcy. Górników bowiem można porównać do astronautów, którzy miesiącami przebywają na stacjach kosmicznych.
Po siedmiu nieudanych próbach w niedzielę udało się w końcu wydrążyć otwór szerokości 15 cm, dzięki któremu nawiązano kontakt z zasypanymi. Wykopanie szerszego tunelu może potrwać nawet cztery miesiące, gdyż służący do tego sprzęt działa o wiele wolniej niż ten, dzięki któremu udało się wykopać otwór służący do nawiązania pierwszego kontaktu.
Kopalnia miedzi i złota należy do przedsiębiorstwa górniczego San Esteban na pustyni Atacama, 830 km na północ od Santiago, stolicy Chile.