Zaświadczenie do laryngologa zwalnia na egzaminie z listeningu
Uczniowie ostatnich klas gimnazjów w Łódzkiem, ogarnia epidemia "głuchoty". Zaczynają zgłaszać się do laryngologów po odpowiednie zaświadczenia zwalniające z części egzaminu z języka obcego. Najtrudniejszą częścią obowiązkowego sprawdzianu jest listening - czyli wysłuchanie nagrania z płyty CD, a następnie streszczenie go i udzielenie odpowiedzi na pytania.
07.10.2011 | aktual.: 07.10.2011 11:24
Ta część egzaminu, która sprawia najwięcej problemów, od 2012 roku po raz pierwszy będzie decydować o przyszłości absolwenta gimnazjum. Stąd panika.
- W arkuszach dla słabo słyszących nie ma listeningu - mówi Małgorzata Dudkiewicz-Świerzyńska, wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi. - Na tej najtrudniejszej części nieprzygotowany uczeń może stracić nawet 30 procent możliwych do uzyskania punktów. Specjalne arkusze dla swoich niedosłyszących uczniów zamawiają dyrektorzy w systemie elektonicznym OKE.
Laryngolodzy przyznają, że do przychodni zgłasza się coraz więcej trzecioklasistów. Ci, którzy nie mają problemów ze słuchem, próbują kupić zaświadczenia. Wypisanie kwitu kosztuje od 500 do tysiąca złotych. To i tak taniej niż korepetycje z języka. Bo za półroczny kurs rodzice płacą nawet 3 tys. zł. A nawet dobrze przygotowani uczniowie często narzekają też na złą akustykę w salach gimnastycznych, gdzie zdaje sięegzamin.
- Nie będę weryfikować zaświadczeń, bo wierzę laryngologom - podkreśla Małgorzata Olejnik, dyrektorka Gimnazjum nr 37 w Łodzi. I dodaje, że na razie w jej szkole nie ma takiego problemu.
- Epidemia głuchoty to chyba jakaś moda kreowana przez rodziców, którzy mają zbyt wybujałe ambicje dotyczące swoich dzieci - podejrzewa Włodzimierz Nowak, dyrektor Gimnazjum nr 40 w Łodzi.
Do tej pory egzamin z języka obcego nie liczył się podczas rekrutacji do liceum, techników i zasadniczych szkół zawodowych. Od tego roku ulega to zmianie. Jeśli uczeń chce więc dostać się do dobrej szkoły, musi również bardzo dobrze zdać język obcy.
Podczas ostatniego egzaminu gimnazjalnego, na części ze słuchania płyty z zadaniami po angielsku, przeciętny uczeń z województwa łódzkiego zdobywał ledwie połowę możliwych do uzyskania punktów. Ale były gminy, jak Bełchatów, gdzie średni absolwent gimnazjum na listeningu przekroczył tylko 30%.
Nawet jeśli dzieci nie oszukują, to głuchota jest i tak bardzo poważnym problemem wśród młodych ludzi. Okazuje się bowiem, że co piąty uczeń ma problemy ze słuchem. Ogólnopolskie badania przeprowadził Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie. W Łódzkiem przebadano 12 tysięcy dzieci. Z raportu wynika, że 60% rodziców dzieci, u których stwierdzono tzw. niedosłuch, nie zdawało sobie z tego sprawy.