Zastrzyk z dwutlenku węgla
Nowatorską metodę neutralizowania szkodliwych substancji emitowanych przez ludzi do atmosfery zaproponowali brytyjscy eksperci - chodzi o wstrzykiwanie dwutlenku węgla po powierzchnię Ziemi - czytamy w internetowym wydaniu Rzeczpospolitej.
Technika wstrzykiwania gazu pod powierzchnię naszej planety była już wykorzystywana - na polu Sleipnera na Morzu Północnym. Norweska firma Statoil pozbyła się w ten sposób ok. 5 mln ton dwutlenku węgla - wstrzykując gaz ok. kilometra pod dnem morza.
To obecnie najlepsze narzędzie jakie mamy do dyspozycji w walce z dwutlenkiem węgla oświadczył Andy Chadwick, geofizyk z British Geological Survey, który postuluje stosowanie metody do ograniczenia zanieczyszczenia atmosfery. Zdaniem Brytyjczyków, gdyby wykorzystać jedynie jeden procent naturalnego zbiornika, z którego skorzystał wcześniej Statoil, moglibyśmy pozbyć się rocznej emisji z 900 elektrowni węglowych o mocy 500 megawatów.
Wstrzykiwanie dwutlenku węgla pod powierzchnię ma być jednak jedynie rozwiązaniem tymczasowym. To środek czasowy, na następne 50-60 lat, dopóki nie osiągniemy znaczącego ograniczenia emisji tej substancji przyznał Chadwick.(ks)