21-latek, który jest podejrzewany o zastrzelenie 57-letniego rowerzysty, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Według śledczych, pocisk wystrzelony przez myśliwego mógł trafić w sarnę, a dopiero potem - w skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności - w człowieka. To jedna z hipotez, która została postawiona w toku śledztwa. W środę 57-latek został znaleziony w rowie w miejscowości Mirkowice. Miał ranę postrzałową głowy. Rodzina ofiary jest wstrząśnięta zdarzeniem. - To jest odpowiedzialność. Broń, jak się ma, to się odpowiada za to - mówi Andrzej Piosik, brat zastrzelonego.