Zastępca komendanta głównego powiązany z mafią?
Zastępca komendanta głównego policji nadinspektor Waldemar Jarczewski mógł mieć związek ze sprawą tak zwanej "mafii paliwowej" - pisze "Nasz Dziennik".
12.02.2007 | aktual.: 12.02.2007 08:21
Według informacji gazety, to właśnie Jarczewski miał być osobą, która odebrała ochronę policyjną głównemu świadkowi w sprawie Danucie Gaszewskiej.
Gazeta przypomina, że kobieta, zeznając przed orlenowską komisją oraz prokuraturą, wskazała nazwiska osób, które w mafii paliwowej odgrywają istotną rolę. Wsród nich były nazwiska wielu wysoko postawionych osób, związanych z dawną nomenklaturą komunistyczną - pisze "Nasz Dziennik".
Od czasu złożenia zeznań Danuta Gaszewska przeżyła zamach na swoje życie, sześciokrotnie włamywano się do jej domu, próbowano porwać jej dzieci, a pod jej samochodem umieszczono atrapę ładunku wybuchowego. Gazeta pisze, że do lutego ubiegłego roku kobieta, jako główny świadek ws. "mafii paliwowej" korzystała z ochrony policyjnej. Dziennik dowiedział się, że została jej pozbawiona właśnie na rozkaz obecnego zastępcy komendanta głównego policji.
"Nasz Dziennik" ustalił również, że wysoko ulokowany w strukturach "mafii paliwowej" Bogusław Weimann, którego obciążyły zeznania Gaszewskiej, chwalił się swoimi dobrymi kontaktami z nadinspektorem Jarczewskim. (IAR)