Zastanawiające słowa Putina. Tak odpowiedział na skargi gubernatora Kaliningradu
Gubernator Obwodu Kaliningradzkiego podczas rozmowy z Władimirem Putinem nadawanej na żywo w państwowej telewizji nazwał wojnę w Ukrainie po imieniu. Stwierdził, że ma ona zły wpływ na życie gospodarcze mieszkańców Kaliningradu. Wypowiedź nie spodobała się rosyjskiemu dyktatorowi, który szybko zareagował, poprawiając gubernatora. Przy okazji jednak użył zupełnie nowego określenia, które wcześniej nie padało z jego ust.
Niezależna białoruska agencja informacyjna NEXTA zwróciła uwagę na nietypową wypowiedź rosyjskiego dyktatora Władimira Putina podczas jego publicznej rozmowy z gubernatorem Obwodu Kaliningradzkiego Antonem Alichanowem na antenie telewizji Rossija 24.
Szef władz administracyjnych regionu skarżył się z powodu sytuacji gospodarczej na terenie Kaliningradu, nawiązując do sankcji, które dotknęły także mieszkańców obwodu. Stwierdził, że jednym z powodów zapaści są konsekwencje płynące z rozpętania wojny. Agresję nazwał po imieniu, nie mówiąc - zgodnie z kremlowską propagandą - o "operacji specjalnej", ale wprost o wojnie.
Wówczas jego wypowiedź szybko przerwał Władimir Putin, który natychmiast wytknął mu, że ten użył sformułowania niezgodnego z linią rosyjskiej propagandy.
Zaskakujące słowa Putina. Zmienił oficjalną linię propagandową ws. wojny?
Despota odparł, że "specjalna operacja militarna w Donbasie" nie ma żadnego związku z sytuacją, o której mówił gubernator. Portal NEXTA wskazuje, że prawdopodobnie jest to pierwszy raz, kiedy Putin publicznie określił wojnę nie "operacją specjalną w Ukrainie", tylko na terenie Donbasu.
Przypomnijmy, że z powodu licznych sankcji nałożonych przez Zachód na Federację Rosyjską, wiele utrudnień dotyczy również życia codziennego mieszkańców Obwodu Kaliningradzkiego. Domagają się oni przede wszystkim możliwości swobodnego ruchu na przejściach granicznych z państwami Unii Europejskiej i wyjazdów na zakupy do Polski. Wcześniej było to możliwe w ramach funkcjonującego tzw. małego ruchu granicznego. Jednak bestialska napaść Rosji na niepodległą Ukrainę znacząco wpłynęła na życie gospodarcze tego rosyjskiego regionu graniczącego z Polską.
Broń nuklearna w Kaliningradzie? Eksperci dementują
Na początku maja głośno było na temat ćwiczeń symulacyjnych, prowadzonych przy granicy z Polską - na terenie Kaliningradu. Pojawiały się też obawy, że po wniosku Finlandii i Szwecji o przystąpienie do NATO, Rosja ulokuje na terenie obwodu broń nuklearną. Jak jednak podkreślają m.in. portugalscy eksperci ds. militarnych i politolodzy w rozmowie z CNN, atak nuklearny nie grozi obecnie ani sąsiadującej z obwodem kaliningradzkim Polsce, ani żadnemu innemu krajowi NATO.
Portugalski generał brygady w stanie spoczynku Jose Arnaud Moreira odnotował, że prowadzone w Kaliningradzie ćwiczenia to jedynie symulacje. Dodał, że Rosji kończą się argumenty w konflikcie z NATO dotyczącym Ukrainy, dlatego sięga "po absurdalne groźby". - Rosjanie wiedzą, że użycie broni nuklearnej przez nich wobec państwa NATO uderzy w nas wszystkich (…), również w nich samych - stwierdził generał Arnaud Moreira.
Zobacz też: Rosja ma gigantyczny problem. "Całkowicie zrozumiałe"
Źródło: Rossija 24/NEXTA/CNN/PAP
Przeczytaj także: "Putin przeszedł operację". Sensacyjne doniesienia włoskich mediów