Obwód Kaliningradzki. Drożyzna i puste półki. Proponują mieszkańcom samodzielną uprawę ziemniaków
Władze miasta Gusiew w Obwodzie Kaliningradzkim udostępniają publiczne tereny mieszkańcom, aby mogli sadzić ziemniaki i uprawiać warzywa na własne potrzeby. To odpowiedź na szalejącą w rosyjskiej enklawie drożyznę i niedostatki w dostawach żywności. Lista klęsk jest długa. Może brakować jajek na święta wielkanocne. Brakuje popularnych konserw rybnych, bo nie było jak zapłacić za koncentrat pomidorowy.
- Kto przed wojną z Ukrainą hodował kilkadziesiąt świń, trzymał kury, albo ma kawałek sadu, pola, właśnie awansował do kaliningradzkiej elity. Wszystko sprzeda po kosmicznych cenach. Tam już zdają sobie sprawę, że Kaliningrad sam się nie wyżywi. Dostawy żywności stoją na litewskiej granicy - mówi Wirtualnej Polsce Jerzy, przedsiębiorca zajmujący się handlem pomiędzy Polską a Obwodem Kaliningradzkim.
- Po polskiej stronie mam magazyn zapełniony towarem. Przez sankcje nie można tego przetransportować. Sprzedałem trochę mebli z Ikei, ubrania i barwniki spożywcze. Części samochodowe są już objęte embargiem. Możliwe, że w Kaliningradzie samochodu już pan nie naprawi - dodaje przedsiębiorca.
O problemach z dostępnością części zamiennych, olejów silnikowych i podwyżkami cen ostrzegła branżowa sieć handlowa "Klops". Nienaprawialne auta to nic wobec innej klęski. Najnowsza plotka z Kaliningradu mówi, że kończą się zapasy paliwa na stacjach.
- Nie wiem, ile w tym prawdy, ale znajomy Rosjanin tłumaczył, że to przez brak chemicznych dodatków do paliw. Cysterny mają stać na granicy z Litwą. To byłaby rzecz nie do pomyślenia. Klął jak wściekły, że są otoczeni wrogimi granicami, a "duża Rosja", czyli reszta kraju wypięła się na Kaliningrad i nie pomaga - opowiada przedsiębiorca.
Rosjanie piszą do gubernatora. "Gdzie mój cukier?"
Rozmówca WP podaje przykład drożyzny: kilogram cukru w zależności od kursu dolara kosztuje około 6 zł (tak mu wyliczyła żona, która mieszka w Kaliningradzie). Dla przeciętnego Rosjanina to szok, bo przed wojną w Ukrainie cukier był tańszy niż w Polsce (3 zł).
To nie koniec burzy wokół cukru. Cena 6 zł za 1 kg jest rekomendowana przez Antona Alichanowa, gubernatora Obwodu Kaliningradzkiego, jako uwzględniająca "trudną sytuację". W wielu sklepach cukier po 6 zł jest już niedostępny. I to pomimo tego że trzy tygodnie temu popularna sieć sklepów Piateroczka wprowadziła limity zakupów na cukier, olej i kaszę gryczaną.
"Antonie Alichanowie obiecałeś obniżenie cen. Gdzie jest mój cukier, bo u nas w Zielonogórsku nie ma. Ludzie, co wy robicie z tym cukrem!? Opamiętajcie się!" - tak w społecznościowym serwisie Telegram komentuje sprawę cukru pani Dana.
To w odpowiedzi na komunikaty zamieszczane przez gubernatora. Ten co kilka dni nagrywa film z gabinetu. Zazwyczaj zaczyna tak: "Drodzy przyjaciele, kilka słów, o tym, jak się żyje w naszym obwodzie..."
Gubernator wylicza, że granicę przekroczyło 178 albo 220 TIR-ów z zaopatrzeniem, że ogłoszono rekordowy program wsparcia finansowego rolnictwa. Zatem kaszy gryczanej nie zabraknie. Wskazuje też, jak przedsiębiorcy mogą omijać sankcje, związane z wyłączeniem płatności SWIFT (utrudniają zapłatę za zamówiony za granicą towar).
Gubernator poprosił, żeby przykłady zawyżania cen zgłaszać do urzędu poprzez internetowy formularz.
Miasto rozdaje ziemię, by ludzie mieli ziemniaki
Mieszkańcy 28-tysięcznego Gusiewa (leży niedaleko Gołdapi w woj. warmińsko-mazurskim) mogą zgłaszać się do gminnego wydziału rolnictwa po przydział ziemi. "Mogą skorzystać z możliwości uprawy ziemniaków na własne potrzeby. W tym celu w wydziałach terytorialnych gminy utworzono działki, na których będą organizowane ogrody publiczne" - czytamy w komunikacie władz Gusiewa. Zapewniono, że z oferty mogą korzystać wszyscy, dla których zakup warzyw może okazać się kosztowny. Działek nie zabraknie.
Zdania mieszkańców są podzielone. - Takie ogródki były w latach 90. i naprawdę to pomagało żyć - komentuje ogłoszenie Telegramie pani Elena.
- Obawiam się, że przy obecnych cenach, wszystko co posadzone, zostanie wykopane przed żniwami - dodaje Dima z Kaliningradu.
Rosyjska agencja SuperJob opublikowała sondaż, że 62 proc. Kaliningradczyków posiadających jakąkolwiek ziemię, zamierza uprawiać własne ziemniaki i buraki. W większości są to osoby z niższymi dochodami. Główny wymieniany powód: "nie wiadomo, co będzie zimą"
Konserw na razie nie ma. Nie było jak zapłacić za pastę pomidorową
Kolejni prezesi firm w Obwodzie Kaliningradzkim ogłaszają podwyżki lub problemy z dostawami. Powołują się na trudności z pozyskaniem tzw. "komponentu zagranicznego", czyli produktów, które zazwyczaj kupowano za granicą. Po odcięciu Rosji od systemu płatności SWIFT nie ma jak za nie zapłacić.
Siergiej Lutarewicz, szef koncernu państwowego "Za Ojczyznę" poinformował, że problem dotyczy popularnych w regionie konserw rybnych. - Szprotki sami łapiemy, ale połowa zawartości konserwy jest sprowadzana. Pracujemy nad tym, jak to zastąpić - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami.
Jego firma nie może przesłać pieniędzy za pastę pomidorową, która jest sprowadzana z Iranu i Chin. Pracownicy firmy dopiero zakładają rachunek w chińskim banku. Inny składnik konserwy, olej słonecznikowy, nie może dotrzeć do Kaliningradu. To przez firmę Maersk (transport kontenerowy), która odmówiła przewozów m.in. produktów żywnościowych do Rosji. Lutarewicz poinformował, że zamówił transport pociągiem z Rosji.
Aleksandr Dołgow, współwłaściciel holdingu DolgovGroup przekazał, że zdrożeją jaja kurze i to przed Wielkanocą. To dlatego, że kury nioski kupowano w Czechach. Po spadku kursu rubla kury są już za drogie.
- Planujemy przejść na dostawców z Rosji. Jest taka możliwość, ale nie odbędzie się to szybko. Nie możemy przeskoczyć na pstryknięcie palcami i wylądować w Rosji. Nikt tam na nas nie czeka z otwartymi ramionami - wyjaśnił w rozmowie z kaliningradzką gazetą RBK.
Dzięki umowie o małym ruchu granicznym, do 2016 roku mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego mogli jeździć na zakupy do najbliższej Biedronki w Braniewie, Bartoszycach lub Gołdapi. Zakupy w Polsce są utrudnione nawet dla podróżnych z wizą. W wyniku finansowych sankcji nałożonych na Rosję poza tym krajem, nie działają wystawione Rosjanom karty Visa i Mastercard.
ZOBACZ TAKŻE: Przesmyk suwalski a możliwości Rosji. Ekspert: Putin walczy w tej chwili o swoje życie
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski