Zaskoczyli Polaków plakatami - koniec cwaniactwa?
Policja w brytyjskim hrabstwie West Yorkshire ma dość imigrantów pijących alkohol w miejscach publicznych. Stróże prawa zdecydowali się na sfinansowanie druku plakatów ostrzegających, gdzie znalazły się komunikaty w aż siedmiu językach, w tym po polsku.
Plakaty informujące o zakazie spożywania alkoholu w danym miejscu mają na celu obalenie podstawowego argumentu zatrzymywanych na gorącym uczynku imigrantów. Często, bowiem zdarza się, że łamiący zakaz cudzoziemcy tłumaczą się, że nie znają angielskiego na tyle, aby rozumieć przepisy i treść na tablicach informacyjnych.
Problem jest dość poważny, bo jak wyliczono, policja z West Yorkshire w ciągu trzech ostatnich lat na tłumaczenia dokumentów i protokołów przesłuchań wydała ponad 3,3 mln funtów. Dlatego też pojawienie się plakatów w języku słowackim, czeskim, polskim, rosyjskim, łotewskim, litewskim i angielskim ma być sposobem, który w końcu ukróci dziwne tłumaczenia imigrantów. Stróże prawa z West Yorkshire zatrudnili nawet policjanta mówiącego po polsku. Jego zadaniem była praca w terenie, docieranie do imigrantów i informowanie ich o konsekwencjach łamania przepisów.
Picie w miejscach publicznych jest sporym problemem m.in. w miejscowości Armley, gdzie mieszka i pracuje duża społeczność imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Wielu z nich nagminnie ignoruje zakazy, pijąc w miejscach publicznych alkohol w puszkach i butelkach.
- Liczba spraw dotyczących picia w miejscu publicznym gwałtownie wzrosła od czasu pojawienia się w mieście dużej populacji imigrantów. Bardzo często te osoby tłumaczą, że nie rozumieją informacji o zakazach, które znajdują się na tablicach informacyjnych. Stąd też pomysł druku ulotek i plakatów w siedmiu językach. Po jakimś czasie zatrzymane osoby nie będą miały już wymówki, bo zniknie bariera językowa - mówi Mark Wheeler, policjant z Armley.
Sprzedawcy ze sklepów z alkoholem popierają pomysł policji. Ich zdaniem problem picia w miejscach publicznych nie dotyczy rzecz jasna tylko imigrantów, ale prawdą jest, że wśród zatrzymywanych, przybysze spoza Wielkiej Brytanii zdarzają się bardzo często. Plakaty w wielu językach pojawiły się na witrynach sklepowych, w pobliżu pubów i barów. Teraz każdy imigrant może przeczytać, że za picie w niedozwolonym miejscu grozi mu kara grzywny w wysokości 500 funtów.
Małgorzata Słupska