Zaskoczyli podpalacza na osiedlu. Tego się nie spodziewał
Najpierw podpalał, a później - razem z innym mieszkańcami - oglądał akcje strażaków. Policja z Milicza na Dolnym Śląsku zatrzymała 13-latka, który wywołał co najmniej trzy pożary. Wpadł, bo nie wiedział o osiedlowym monitoringu.
Najpierw - na początku grudnia - spłonęły ozdobne drzewka rosnące przy ogrodzeniu boiska przy ul. Mickiewicza w Miliczu, na którym trenują młodzi adepci miejscowej szkółki piłkarskiej. Kilka dni później służby odnotowały dwa pożary na pobliskim osiedlu mieszkaniowym przy ul. Mickiewicza i Kopernika.
- W obu przypadkach podpalono wózki dziecięce. Zniszczone zostały też klatki schodowe w blokach - wyjaśnia nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Mundurowi sprawdzili nagrania z kamer osiedlowego monitoringu i odnaleźli sprawcę podpaleń. - Okazał się nim 13-latek z Krotoszyna. Chłopiec został zatrzymany u swojej babci mieszkającej w Miliczu, do której przyjechał w odwiedziny.
Straty wywołane pożarami oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. O dalszym losie młodego podpalacza zadecyduje teraz sąd dla nieletnich.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl