Takiego pytania się nie spodziewali. Sympatyk PO zaskoczył
W trakcie spotkania Donalda Tuska z mieszkańcami Białej Podlaskiej głos zabrał jeden z zasiadających na widowni sympatyków Platformy Obywatelskiej. - Ja na państwa głosuję od dłuższego czasu, ale się nie cieszę - mówił wyborca PO. Odpowiedział mu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej kontynuuje objazd po kraju. W poniedziałek spotkał się z mieszkańcami Białej Podlaskiej (woj. lubelskie). Towarzyszył mu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Gdy nadszedł czas zadawania pytań do polityków PO zwrócił się jeden z sympatyków opozycji.
- Ja na państwa głosuję od dłuższego czasu, ale się nie cieszę. Ostatnio nie cieszę się jeszcze bardziej, bo z mojego punktu widzenia lecicie coraz bardziej PiS-em. Brakuje mi długofalowej polityki np. w mieszkalnictwie. Dziwię się, że nie potraficie stworzyć długofalowego programu, który będzie działał też po wyborach - mówił mężczyzna.
Wskazywał m.in. na kwestie świadczeń socjalnych. - Chodzi o to, żeby nie rozrzucać pieniędzy z helikoptera tak, jak to robi PiS. Głosuję na państwa, ale zgrzytam zębami, już mi się zgryz zepsuł z tego powodu. Nie widzę po państwa stronie tej długofalowej polityki - podkreślał dalej zwolennik PO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski: samorządom zabrano pieniądze
Na pytanie odpowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Chodzi o to, żeby umieć rozwiązywać problemy. Jeżeli dziś młodzi ludzie nam mówią, że problemem jest mieszkanie, jeżeli kobiety mówią, że chcą wracać na rynek pracy, to te propozycje, o których my mówimy, pokazują, że naprawdę się chcemy zająć rozwiązaniem konkretnych problemów - przekonywał.
Odniósł się także do sprawy budowania nowych mieszkań. - Jak się dziś okazuje, to samorządy budują najwięcej mieszkań. My w Warszawie zadeklarowaliśmy znacznie więcej, nie spełniliśmy wszystkich obietnic, a tylko jedną trzecią, bo po prostu zabrano nam pieniądze - powiedział Trzaskowski, krytykując PiS.
- Pojawił się pomysł babciowego, który w dużej mierze będzie neutralny budżetowo. I to jest ta różnica - zaznaczył.