Jak się panu dzisiaj spało?
Nie najgorzej, ale ja jestem człowiekiem, który bardzo łatwo śpi w każdych warunkach.
Tak mi się wydaje, że z taką propozycją w Senacie to nie jest
chyba trudno spać spokojnie, prawda?
Snu z powiek nie spędza, to prawda, ale oczywiście jesteśmy dalecy od lekceważenia kogokolwiek. Chociaż
tego typu wydarzenia jak te, które się wczoraj w Senacie rozegrały, przyjmujemy z wdzięcznością.
Bardzo pan łaskawy o poranku. A jak pan interpretuje te wczorajsze wydarzenia?
No nie mamy jeszcze pełnych informacji. Chciałbym przede wszystkim, chciałbym je interpretować bez
złośliwości i z taką nadzieją na propaństwową postawę.
Chciałbym wierzyć, że jednak większość senacka doszła do wniosku, że no dobrze, podyskutowaliśmy
na tematy trochę abstrakcyjno-akademickie, ale koniec
tych żartów i po prostu zgodnie z wytycznymi konstytucyjnymi głosujemy
za albo przeciw ratyfikacji ustawy. Oczywiście wiem, że na pewno nie wszyscy, na pewno
część senatorów ciągle liczyła, że można tam wpisywać jakieś warunki, jakieś preambuły, jakieś
tego typu rzeczy, ale cieszę się z takiego rezultatu, on jest dobry dla Polski.
Nie będzie dyskusji w ramach Unii Europejskiej czy my ratyfikowaliśmy czy raczej tylko braliśmy
warunkowo. Ścieżka, która jest przyjęta od zawsze, teraz ustawa trafi do pana prezydenta do podpisu i
będziemy mieli temat zamknięty po naszej stronie.
No nie wiem jak tłumaczyć tę łaskawość i ten brak
złośliwości, panie pośle. Może piątkiem, dobrze, tak spróbuję to tłumaczyć. Bo my wiemy, że to nie o to chodzi. Wiemy, że nie należy tak tego właśnie
tłumaczyć i podpowiada nam na przykład Cezary Tomczyk, który mówi: to wpadka, która nie powinna się zdarzyć, będą wyciągnięte konsekwencje wobec senatorów.
Czyli to nie było intencjonalne, to po prostu był błąd i pomyłka.
No cóż, być może jestem nadzwyczaj łaskawym człowiekiem, ale nawet jeżeli
w wyniku błędu podjęta została decyzja, która z punktu widzenia polskiego państwa i
obywateli jest dobra, to należy być za nią wdzięcznym opatrzności.
No dobrze, pani pośle, co dalej wtedy, jakie są
teraz daty, jakie kolejne terminy, kiedy możemy się spodziewać - nie wiem, może pan wie, może ma pan jakieś informacje - podpisu pana
prezydenta? Kiedy ta sprawa rzeczywiście zostanie definitywnie zamknięta?
Oczywiście informacji nie mam, ale wiemy, że pan prezydent przebywa w Gruzji z wizytą państwową.
Myślę, że po powrocie ta ustawa trafi na jego biurko. Tak obstawiam, chociaż
oczywiście to decyzja należy do pana prezydenta.
A to ma jakiś wpływ, jakby
tempo procedowania nad tymi przepisami, na moment dokonania przelewu dla Polski unijnych środków?
Cały fundusz będzie uruchomiony dla wszystkich. Ale oczywiście to, żebyśmy byli gotowi,
jest istotne. To też wzmacnia naszą pozycję w ewentualnych
dodatkowych rozmowach w Brukseli dotyczących ostatecznego chociażby zaakceptowania
KPO przez Komisję Europejską.