Zaskakujące wyznanie Zbigniewa Hołdysa. Na opozycję sypią się gromy
- Odbieracie młodym ludziom przyszłość, będą żyli w zniewolonym kraju - takich zarzutów podczas transmisji na Twitterze artysty było mnóstwo. Obrywa się przede wszystkim Nowoczesnej i Platformie Obywatelskiej oraz jej liderom. Muzyk wskazuje również w jakim kierunku powinna pójść opozycja jeśli chce znowu rządzić.
14.07.2017 | aktual.: 14.07.2017 19:14
Były lider zespołu Perfect w transmisji na Twitterze zarzucał politykom opozycji nieudolność. W trwającym ponad 25 minut monologu nie szczędził gorzkich słów. A wszystko zaczęło się od zachęty do bojkotu spotkania przeciwników ustawy o Sądzie Najwyższym. - Wzywanie na kolejną manifestację pod Sejmem to żenada. Zachęcam, by nie iść – pisze na portalu społecznościowym kompozytor.
Według Hołdysa nawoływanie ludzi do próby obalenia rządzących w ten sposób, wywołuje u niego wstręt. Hołdys punktuje m.in. PO, którą po ośmiu latach sprawowania rządów nazywa partią porażki. Nawiązania do miernej jakości polskiego parlamentaryzmu padają w jego tyradzie często.
Krytyka opozycji uderza w Prawo i Sprawiedliwość głównie rykoszetem. - Społeczeństwo dało się uwieść, bo nie miało konkurencji na rynku – odnosząc się do zwycięstwa PiS-u w ostatnich wyborach. Dodatkowo uważa, że za większość kryzysów, nie odpowiadają aktualnie rządzący.
Zbigniew Hołdys zarzuca liderom opozycji, że gdyby w polityce działali pod koniec lat 80-tych, to w Polsce nie udało by się wprowadzić ustroju demokratycznego. Szczególnie dostało się Grzegorzowi Schetynie. Wokalista w odniesieniu do opozycji nie przebierał w słowach używając wulgarnych słów. Wcześniej dostało się również dziennikarzom:
Radą muzyka jest większe skupienie się na sprawach krajowego podwórka, zamiast medialnych komunikatach w prasie czy walki o rolę lidera opozycji. Sugeruje też, aby opozycję reprezentował ktoś o bardziej widocznych cechach przywódczych. Za takich uważa m.in. lidera Obywateli RP Andrzeja Kasprzaka czy Władysława Frasyniuka. To mają być nowe twarze, które w ostatnim czasie starają się porwać tłumy. – Jak są potężni ludzie na szczycie to tworzą wspaniałe ruchy – mówił wskazując przykłady "Solidarności" czy WOŚP. W swoich wypowiedziach nie omieszkał też dodać polityków, którzy mogą pchnąć nową jakość w polityce. Ubolewał nad tym, że więcej do powiedzenia w PO niż obecny szef, ma jej były przewodniczący i założyciel - Donald Tusk.
Wzywał też do powołania "małego okrągłego stołu" i wskazywał konkretne obszary, które powinni poprawić Petru czy Schetyna. - Ile k… marszów jeszcze chcecie zrobić? 50, 100? – pytał Hołdys wskazując na niskie wskaźniki poparcia dla PO i N.. Oderwanie od polskiej rzeczywistości i megalomania, pojawiały się często w jego wypowiedziach sugerując rządzącym większy kontakt bezpośredni z obywatelami zamiast generowania tematów zastępczych.
Źródło: Twitter