Zaskakujące słowa o ludziach Muska. "Nie powinni mieć dostępu"

Ludzie Elona Muska z zespołu DOGE nie powinni mieć dostępu do wrażliwych danych osobowych milionów Amerykanów. Łatwo go zdobywają, bo nie mamy dobrych zabezpieczeń - przyznał Donald Trump. Według portalu Wired jeden z pracowników Muska został wyrzucony z poprzedniej pracy za kradzież firmowych danych.

Donald Trump przyznał, że ludzie Elona Muska nie powinni mieć dostępu do wrażliwych danych
Donald Trump przyznał, że ludzie Elona Muska nie powinni mieć dostępu do wrażliwych danych
Źródło zdjęć: © GETTY | The Washington Post
Justyna Lasota-Krawczyk

Trump odpowiedział w ten sposób na wyrażane przez media i opozycję oburzenie w związku z uzyskaniem przez współpracowników Muska dostępu do systemów płatności resortu finansów zawierających wrażliwe dane osobowe niemal wszystkich obywateli USA oraz pracowników federalnych. Prezydent przyznał, że młodzi pracownicy DOGE nie potrzebują takiego dostępu, "ale uzyskują go bardzo łatwo".

- Nie mamy bardzo dobrych zabezpieczeń w naszym kraju, a oni otrzymują dostęp bardzo łatwo - powiedział Trump podczas konferencji prasowej po spotkaniu z japońskim premierem Shigeru Ishibą.

Interwencja w resorcie finansów

Według "Washington Post", początkowo pracownicy ministerstwa finansów nie chcieli przyznać dostępu zespołowi Muska, ale ostatecznie ulegli po interwencjach samego miliardera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump postawił na swoim. Pierwsze deportacje z USA do Guantanamo

Trump zasugerował, że zespół Muska działa na jego polecenie, badając m.in. wydatki Pentagonu i ministerstwa edukacji.

- Mówię mu (Muskowi), żeby poszedł tu, czy poszedł tam. On ma bardzo zdolną grupę ludzi, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zdolną. Wiedzą, co robią. Będą zadawać pytania i od razu zobaczą, gdy ktoś się zaplącze, że albo jest skorumpowany, albo nie wie, co robi - opowiadał Trump.

Trump o oszustwach w USAID

Prezydent stwierdził, że ludzie Muska odkrywają wiele oszustw i nadużyć, szczególnie w agencji USAID. Trump polecił zamknięcie tej agencji, co spotkało się z kontrowersjami i zostało zaskarżone do sądu.

Działalność zespołu Muska budzi kontrowersje od czasu objęcia władzy przez Trumpa. W piątek portal Wired podał, że jeden z pracowników DOGE, 19-letni programista Edward Coristine, został zwolniony z poprzedniej pracy za przekazywanie danych firmy jej konkurentom.

Dzień wcześniej do dymisji podał się inny współpracownik Muska, 25-letni Marko Elez, który miał dostęp do centralnego systemu płatności resortu finansów. Elez zrezygnował ze stanowiska w związku z odkrytymi przez "Wall Street Journal" otwarcie rasistowskimi wpisami.

W sprawie Eleza wstawili się Elon Musk i wiceprezydent JD Vance, organizując sondę na temat jego przywrócenia. Trump poparł stanowisko wiceprezydenta, choć nie znał szczegółów sprawy.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)