"Zasadzka na sprawiedliwego". Elita broni Jana Pawła II. "Przekroczono granicę"
"Zasadzka na sprawiedliwego". Czy Jan Paweł II jest słusznie atakowany w kontekście raportu Watykanu ws. kard. Theodore'a McCarricka? Głos w reportażu Polsat News zabrali opozycjoniści i uczeni, którzy w listopadzie podpisali listy w obronie papieża Polaka.
"Zasadzka na sprawiedliwego" to reportaż Polsat News o Janie Pawle II. W materiale Dziennikarki Magdaleny Ziętkiewicz głos zabrało wiele osób, które osobiście znały papieża Polaka. Chodzi o opublikowane końcem listopada "List profesorów" oraz "List byłych opozycjonistów".
"Zasadzka na sprawiedliwego". Uczeni i opozycjoniści w obronie Jana Pawła II
1706 polskich profesorów uczelni wyższych i pracowników naukowych złożyło podpis pod apelem o opanowanie i ochronę imienia Jana Pawła II. W ich opinii raport dotyczący działań byłego kard. Theodore'a McCarricka jest szkodliwy i krzywdzący dla pamięci o papieżu Polaku.
- Dzisiaj widzę tylko takie małe płotki, jak ktoś powiedział. Takie małe pieski, którym ta wielkość (Jana Pawła II - red.) stoi na przeszkodzie - powiedział w reportażu prof. Stanisław Grygiel z Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie, który podpisał się pod "Listem profesorów".
Wśród osób, które w listopadzie broniły pamięci o Janie Pawle II, znaleźli się także opozycjoniści z czasów PRL. Jednym z sygnatariuszy "Listu byłych opozycjonistów" był Andrzej Hall.
- W przestrzeni publicznej pojawiły się rzeczy niesprawiedliwe. Zobaczyłem posła Biedronia, który mówił o tym, że plac św. Jana Pawła II miałby zostać przemianowany na plac jego ofiar. Granica została przekroczona - zaznaczył Hall w materiale.
W reportażu "Zasadzka na sprawiedliwego" rozmówcy podtrzymują, że papież Polak niesłusznie został oskarżony o brak reakcji na akty pedofilii ze strony byłego kardynała z USA.
"Zasadzka na sprawiedliwego". Jan Paweł II nie wiedział o zbrodniach McCarricka?
Jak zaznaczono w materiale, w latach 90. XX wieku kard. Theodore McCarrick miał wyświadczyć wiele usług dla ówczesnych rządów USA. W opinii Magdaleny Ziętkiewicz w tamtym czasie kard. Theodore McCarrick miał być prześwietlany przez służby wywiadowcze rządu USA, które również nie doszukały się dowodów na przestępstwa seksualne ze strony kościelnego hierarchy.
- Również w samym raporcie jest w jednym z przypisów zawarta taka sugestia, że był po prostu agentem służb specjalnych - mówi w materiale ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, politolog z UKSW.
W opinii wielu rozmówców papież Jan Paweł II mógł nie mieć pojęcia o tym, że kard. McCarrick dopuszczał się przestępstw seksualnych. - Czytałam dokumenty dotyczące sprawy kard. McCarrica. Tam nie ma ani słowa o tym, by coś wskazywało na winę Jana Pawła II. Ja myślę, że postać tak święta, jak Jan Paweł II, że mogło jej nie przyjść do głowy, że może istnieć takie misterium zła - tłumaczyła w reportażu dr hab. Barbara Kwiatkowska z UKSW.
"Zasadzka na sprawiedliwego". Jan Paweł II niewinny? Dowody miały pojawić się po jego śmierci
W reportażu "Zasadzka na sprawiedliwego" zaznaczono, że dopiero w 2017 roku osoby, które znały hierarchę, poczuły się "ośmielone", by ruszyć sprawę kard. Theodore'a McCarricka. Autorka materiału dodaje, że przynajmniej do 2006 roku nie było dowodów na przestępstwa byłego kardynała - oznacza to, że pojawiły się dopiero po śmierci Jana Pawła II.
Osoby wypowiadające się w materiale Polsat News przypominały, że już wcześniej dopuszczano się ataków na papieża Jana Pawła II. Za przykład podano pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski w 1991 roku. - Mówiono, że "papież przyjeżdża, poucza nas o takich rzeczach (dekalogu - red.). Przecież my jesteśmy wolni". Papież był traktowany jako persona non grata - mówiła dr hab. Barbara Kwiatkowska.