PolskaZarzuty ws. instalacji wanny u posła Wassermanna

Zarzuty ws. instalacji wanny u posła Wassermanna

Do końca października przedłużono śledztwo dotyczące wadliwej instalacji wanny z hydromasażem w domu posła Zbigniewa Wassermanna (PiS). Zarzuty w tej sprawie postawiono sześciu osobom - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

O sprawie napisała środowa "Gazeta Wyborcza". Prok. Marcinkowska potwierdziła informacje "Gazety". Śledztwo w tej sprawie wszczęto w październiku 2003 roku z zawiadomienia posła Wassermanna.

Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Nowej Hucie dotyczy zawinionych przez wykonawców nieprawidłowości przy budowie domu mieszkalnego Zbigniewa W., skutkujących m.in. narażeniem zawiadamiającego i jego rodziny na niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania uszczerbku na zdrowiu poprzez wykonanie wadliwej instalacji elektrycznej - powiedziała prok. Marcinkowska.

Zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia rodziny Wassermannów postawiono jednej osobie; zarzuty nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - pięciu osobom. Wśród podejrzanych znajdują się wykonawca, podwykonawca i jego pracownicy oraz dwie osoby, które przeprowadzały kontrolę instalacji elektrycznej przed dopuszczeniem jej do użytkowania.

Jak poinformowała prok. Marcinkowska, w sprawie zgromadzono już sześć opinii ekspertów oraz dwie opinie uzupełniające. Pod koniec października prokuratura podejmie merytoryczne decyzje w śledztwie. Jeżeli uzna, że zgromadzono wystarczający materiał dowodowy, sporządzony zostanie akt oskarżenia.

Jak podaje GW, "chodzi o to, że instalacja sterująca hydromasażem została tak podłączona, że w przypadku jej zalania kąpiący się poseł lub ktoś z jego rodziny mogliby zostać porażeni prądem". "Tak twierdzi jeden z biegłych - zastrzega gazeta - chociaż inny uważa, że podłączenie wykonano prawidłowo".

Sprawa wanny to element nieporozumień między posłem Wassermannem, prokuratorem krajowym w rządzie AWS, a obecnie kandydatem na stanowisko ministra ds. służb specjalnych, a wykonawcą jego domu Januszem Doboszem. Poseł Wassermann kwestionował jakość prac.

Elementem sporu jest pozew wykonawcy przeciwko właścicielowi domu o zapłatę 40 tys. zł. Sprawa od kwietnia zeszłego roku toczy się w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego w Krakowie. Aktualnie akta znajdują się u biegłego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)