Zarzuty niedopełnienia obowiązków ws. linczu we Włodowie
Olsztyńska prokuratura przedstawiła dwóm policjantom z komisariatu w Dobrym Mieście
(Warmińsko-Mazurskie) zarzuty niedopełnienia obowiązków
służbowych. W lipcu policjanci zlekceważyli wezwania mieszkańców
pobliskiego Włodowa, gdzie doszło do linczu na recydywiście.
Do linczu doszło 1 lipca tego roku. Józef C. biegał z maczetą po wsi i groził, że zabije swoją znajomą. Mieszkańcy Włodowa trzykrotnie tego dnia dzwonili na policję z żądaniem interwencji. Policja przyjechała dopiero po kilku godzinach. W tym czasie mężczyźni łomem, szpadlami i kijami pobili Józefa C., który w wyniku obrażeń zmarł.
Jak uzasadnił prokurator Krzysztof Stodolny z Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ, 45-letni Bogusław S., który pełnił dyżur w dobromiejskim komisariacie, mimo telefonicznego zgłoszenia od mieszkańców Włodowa, nie skierował na miejsce patrolu policji. Z kolei 44-letni Andrzej J. nie przyjął ustnego zgłoszenia od mieszkańców wsi, którzy informowali go o terroryzującym ludzi recydywiście.
Po zajściu obaj funkcjonariusze zostali zwolnieni z pracy. Jak podkreślił prokurator Stodolny, nie było potrzeby stosować wobec nich tymczasowego aresztu. Aresztowano za to siedmiu mieszkańców wsi, którzy mieli brać udział w pobiciu Józefa C. We wrześniu pięciu z nich sąd postanowił zatrzymać w areszcie do końca lutego przyszłego roku, a dwóch wypuścił na wolność.
Zdaniem prokuratury, zachowanie policjantów było działaniem na szkodę interesu publicznego. Byli już funkcjonariusze nie przyznali się do winy, obaj skorzystali z prawa odmowy składania wyjaśnień. Za niedopełnienie obowiązków na służbie grozi im do trzech lat więzienia.