Zarzuty dla morderców z Leszna - wpadli przez odór rozkładających się zwłok
Arkadiusz Sz. i Sylwester C., którzy przed rokiem zamordowali swojego znajomego, usłyszeli zarzut zabójstwa. Mordercy sami zgłosili się na policję, ponieważ nie wiedzieli, jak pozbyć się zwłok.
Do zdarzenia doszło 16 lipca 2014 r. W jednym z mieszkań przy pl. Metziga, gdzie mieszkali Joanna Sz., Grzegorz A. oraz Arkadiusz Sz. i Sylwester C. często dochodziło do libacji alkoholowych, podczas których nie brakowało sprzeczek, awantur i rękoczynów.
Feralnego dnia doszło do kolejnej awantury, której powodem było zerwanie związku z Grzegorzem A. przez Joanną Sz.
- W pewnym momencie podczas szarpaniny Arkadiusz Sz.i Sylwester C. zaczęli dusić rękoma Grzegorza A. za szyję, doprowadzając w ten sposób do jego śmieci – relacjonuje przebieg zdarzeń Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Bezpośrednio po zdarzeniu mężczyźni ukryli zwłoki Grzegorza A. na strychu, przykrywając je kocem i kołdrą. Oskarżeni próbowali znaleźć sposób na wywiezienie zwłok z budynku, np. usiłując wypożyczyć wózek lub jakiś pojazd. Jednocześnie z uwagi na zapach rozkładającego się ciała używali różnych substancji mających na celu odwrócenie uwagi sąsiadów – dodaje.
Po kilku dniach sąsiedzi zaczęli skarżyć się na uciążliwy zapach i grozić, że wezwą policję. W tej sytuacji mordercy sami poinformowali organy ścigania o zabójstwie, przedstawiając uzgodnioną wcześniej wersję wydarzeń. Zgodnie oświadczyli, że podczas sprzeczki zabójstwa dokonał tylko Sylwester C.
- Zgromadzone w toku śledztwa dowody pozwoliły na ustalenie rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a wersja wydarzeń przedstawiona przez oskarżonych jest przyjętą przez nich linią obrony – wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus.
Arkadiusz Sz. morderstwa dopuścił się, działając w warunkach recydywy – w marcu 2014 r. zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności za przestępstwo rozboju. Z kolei Sylwester C. był już karany za przestępstwo przeciwko mieniu.
Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .