Sprawa Jerzego S. Mamy nowe informacje na temat zdarzenia
Aktor Jerzy S., przyłapany w poniedziałek na jeździe pod wpływem alkoholu, będzie przesłuchiwany i może usłyszeć zarzuty. Dojdzie do tego po analizie materiałów w tej sprawie, które trafiły już do prokuratury. 75-latek potrącił mężczyznę na jednej z ulic w Krakowie. Na miejscu wypadku wydmuchał 0,7 promila. Wirtualna Polska dotarła do szczegółów zatrzymania.
Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, aktor Jerzy S., jadąc swoim autem w poniedziałek ulicami Krakowa, potrącił o łokieć motocyklistę i pojechał dalej.
- Nie wyglądało to na ucieczkę, a raczej na to, że nie dostrzegł zdarzenia. Zwyczajnie jechał dalej - mówi nam jeden z małopolskich mundurowych. I - jak dodaje - to uderzony w łokieć motocyklista po zdarzeniu wsiadł na motocykl, ruszył za aktorem, zajechał mu drogę i zatrzymał auto. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że zrobił to inny kierowca, świadek całego zajścia.
Jerzy S. ma usłyszeć zarzuty
- Po przybyciu patrolu Jerzy S. był spokojny, tłumaczył, że nie widział zdarzenia. Wydmuchał 0,7 promila z tendencją spadkową - mówią nasze źródła.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że nie został zatrzymany przez mundurowych. Lexusem już jednak nie odjechał, bowiem policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
Jak przyznał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, materiały ze sprawy trafiły już do śledczych. Prokurator, po zapoznaniu się z nimi, wskaże ewentualną kwalifikację czynu. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości aktorowi grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: WP Wiadomości, PAP