Zarzuty dla 19‑latka podejrzanego o zastrzelenie matki
Zarzuty zabójstwa i usiłowania
zabójstwa przedstawiła międzyrzecka prokuratura 19-letniemu mieszkańcowi Żółwina (Lubuskie). Remigiusz M. jest
podejrzany o śmiertelne postrzelenie ze sztucera własnej matki i
zranienie ojczyma - poinformowała prokurator rejonowa w
Międzyrzeczu Małgorzata Przybysz.
21.12.2005 | aktual.: 21.12.2005 16:15
Remigiuszowi M. grozi 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Zostanie mu też przedstawiony trzeci zarzut: kradzieży. Z takim wnioskiem zwrócił się jego starszy brat, oskarżając go o kradzież należących do niego przedmiotów; chodzi m.in. o laptopa i aparat cyfrowy - powiedziała Przybysz.
Remigiusza M. po prawie dwóch dobach poszukiwań zatrzymał w nocy z wtorku na środę wspólny patrol policji i żandarmerii wojskowej przed wejściem do jednego z nocnych lokali w Gorzowie Wlkp.
Jak powiedziała rzeczniczka lubuskiej policji Agata Sałatka, mężczyzna miał we krwi 1,4 promila alkoholu; trafił do policyjnej izby zatrzymań, a rano został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu. Zgodnie z procedurą, zostanie skierowany na badania psychiatryczne. Przesłuchanie 19-latka rozpoczęło się w środę przed godziną 14. Po wysłuchaniu zarzutów podejrzany złożył wyjaśnienia.
W poniedziałek wieczorem Remigiusz M. miał postrzelić z broni myśliwskiej matkę i ojczyma. Kobieta zmarła mimo reanimacji. Jej 36-letni mąż został ranny w udo, jest po operacji; jego stan lekarze oceniają jako dobry. Postrzału uniknął starszy brat Remigiusza M.
Do tragedii doszło w gospodarstwie oddalonym kilkaset metrów od innych zabudowań. Około godz. 18 małżeństwo wraz ze starszym synem wróciło samochodem do domu z zakupów. Kiedy z pakunkami wchodzili do domu, padły strzały. Kobietę kula trafiła tuż po przekroczeniu progu, kolejna - trafiła jej męża w nogę. Sprawca miał potem wybiec z domu i gonić rannego ojczyma i brata, oddając w ich kierunku kolejne strzały. Na szczęście chybił. Potem zostawił w domu sztucer, zabrał kilka rzeczy i uciekł.
Jak ustaliła policja, ze sztucera oddano łącznie cztery strzały. Poza bronią policja zabezpieczyła także łuski od nabojów.