Zarzut dla nożownika z Poznania. Co dokładnie nagrały kamery monitoringu?
Tego dnia zaatakował w Poznaniu co najmniej dwa razy. Najpierw na przystanku tramwajowym, a potem na dworcu głównym. Pijany 21-latek dźgał nożem przypadkowych przechodniów, a ludzie nie reagowali. Na jego trop szybko wpadła policja, a młody mężczyzna usłyszał już zarzut i trafił za kraty. Co dokładnie widać na nagraniu z monitoringu?
24.04.2022 | aktual.: 24.04.2022 21:23
Atak, który w czwartek o 9:15 zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu na poznańskim Rondzie Rataje, był zaskakujący i według ustaleń śledczych nie miał motywu rabunkowego.
Z informacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" wynika, że 21-latek dojechał na rondo miejskim autobusem, z którego wysiadł i poszedł w kierunku pobliskiego przystanku tramwajowego. Atak nastąpił niespodziewanie, co wyraźnie zarejestrowały kamery.
Atak w Poznaniu. Co dokładnie nagrały kamery?
W materiale udostępnionym przez policję nie widać, by młody mężczyzna trzymał w ręce nóż. 21-latek wyjął go z kieszeni tuż przed atakiem na przechodzącego mężczyznę. Jego pierwszą ofiarą był 51-latek, który po prostu przechodził obok. Nożownik zaatakował nagle, kilkukrotnie dźgnął ofiarę w brzuch, a potem w okolicach głowy i szyi.
Następnie trwająca kilkadziesiąt sekund szarpanina przeniosła się na trawnik bliżej przystanku tramwajowego, tuż obok przejścia dla pieszych, na którym są ludzie. Wszystko odbywało się przy ruchliwej drodze, którą przejeżdżało wiele aut. Na nagraniu widać, że kierowcy i przechodnie nie reagowali.
Nożownik zaatakował kolejną osobę
Kolejną ofiarą napastnika był młody mężczyzna, który - prawdopodobnie jako jedyny - zareagował. Na nagraniu widać, że atak nastąpił po krótkiej wymianie zdań między mężczyznami. Ofiara została zaatakowana nożem w okolicach głowy, wywiązała się szarpanina. Potem nagranie się urwało.
- Z materiału wideo wynika, że 23-latek zaatakował nożem co najmniej dwie osoby. Znamy tożsamość tylko jednej z ofiar. To 51-latek ugodzony nożem kilka razy, pogotowie zabrało go do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział "Gazecie Wyborczej" mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Policja szuka świadków i poszkodowanych
Policjanci nie wykluczają, że pokrzywdzonych osób może być więcej, bo po ataku na Ratajach nożownik wsiadł do tramwaju i udał się na główny dworzec PKP. Tam, jak informują mundurowi, pobił przypadkowego mężczyznę.
- Prosimy o kontakt wszystkich, którzy były świadkami tego zdarzenia lub zostały zaatakowane przez mężczyznę widniejącego na nagraniu - precyzuje mł. asp. Marta Mróz z komendy miejskiej policji w Poznaniu.
Policjanci szukają też młodego mężczyzny, który został zaatakowany i widać go na nagraniu. Wiadomo, że do tej pory nie zgłosił się na policję, nie ma też informacji, by szukał pomocy w którymś z poznańskich szpitali.
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
21-latek jeszcze w czwartek został zatrzymany przez poznańską policję. Okazało się, że był już wcześniej karany za włamanie i niszczenie mienia. Podczas zatrzymania był pijany, pobrano od niego krew do badań pod kątem obecności w organizmie substancji psychoaktywnych. Prokurator przesłuchał go dopiero w sobotę rano.
Nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa 51-letniego mężczyzny. Przyznał się do winy. Trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu od ośmiu lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.
Policja nie ukrywa, że wciąż prowadzi czynności, sprawdza nagrania z innych kamer i przesłuchuje kolejnych świadków. Mundurowi nie wykluczają, że zarzutów dla 21-latka może być więcej. Proszą, by na policję zgłaszały się osoby, które wiedzą coś w tej sprawie.
Zobacz też: Pies wytropił skarb na Dolnym Śląsku. Określono wartość sensacyjnego odkrycia