Zarkawi grozi zabiciem premiera Iraku
Jordański terrorysta działający w
Iraku, Abu Musab al-Zarkawi, zagroził zabiciem premiera
tymczasowego rządu irackiego Ijada Alawiego. We wtorek organizacja
Zarkawiego zakomunikowała o ścięciu południowokoreańskiego
zakładnika Kim Sun Ila.
Zamachy i egzekucje
Władze koalicyjne podejrzewają, że Zarkawi, powiązany z terrorystyczną siatką Osamy bin Ladena, skazany w Jordanii zaocznie na karę śmierci za organizowanie zamachów na cele amerykańskie i izraelskie, był również zamieszany w ataki na meczet szyicki w Nadżafie w sierpniu zeszłego roku, siedzibę misji ONZ w Bagdadzie w tym samym miesiącu i na kwaterę główną żandarmerii włoskiej w Nasirii w listopadzie. W zamachach tych zginęło ogółem ponad 120 osób.
14 czerwca w samobójczym zamachu bombowym, którego zorganizowanie przypisuje się Zarkawiemu, zginęło 13 osób, w tym pięciu cudzoziemców zatrudnionych przy odbudowie irackich elektrowni, a rannych zostało przeszło 60 innych.
Zainteresowanie jordańskim terrorystą wzrosło w ostatnich miesiącach, częściowo w wyniku publikowanych w Internecie nagrań, także tego, które zarejestrowało ścięcie amerykańskiego biznesmena Nicholasa Berga.
25 mln dolarów za głowę?
Według amerykańsko-brytyjskiego dowództwa, Zarkawi prawdopodobnie przebywa w Iraku. Dwa tygodnie temu latające nad Irakiem amerykańskie samoloty zrzucały ulotki przypominające o nagrodzie 10 mln USD za pomoc w ujęciu Zarkawiego. 36-letni Jordańczyk został uznany za jednego z najgroźniejszych terrorystów, obok Osamy bin Ladena i jego zastępcy Ajmana al-Zawahriego.
Teraz Departament Stanu USA oraz inne agencje, zaangażowane w zwalczanie terroryzmu, rozważają nawet podniesienie nagrody za głowę Zarkawiego do 25 mln USD.
Amerykanie sądzą, że Zarkawi próbuje rozbudować w Iraku z upoważnienia Al-Kaidy siatkę terrorystyczną złożoną z zagranicznych dżihadystów (bojowników islamskiej świętej wojny). W styczniu przechwycono list Zarkawiego, z którego wynika, że Al-Kaida zamierza wywołać wojnę domową w Iraku między szyitami, sunnitami oraz Kurdami.
Powiązania z Al-Kaidą
Według pragnącego zachować anonimowość agenta FBI, Zarkawi jest raczej współpracownikiem, a nie członkiem Al-Kaidy. Wydaje się też mało prawdopodobne, aby utrzymywał kontakty z ludźmi Al-Kaidy przebywającymi, jak się podejrzewa, w USA. Ale, według tego samego informatora, nie jest wykluczone, że mógł być z nimi związany wcześniej.
Al-Zarkawi, a właściwie Ahmad Fadhil al-Chalajleh, zetknął się z dżihadystami jako nastolatek, kiedy w Afganistanie walczył po stronie mudżahedinów przeciwko radzieckiej okupacji. Dzisiaj wywiad uważa, że Zarkawi jest w stałym kontakcie z islamskimi ekstremistami na całym świecie, m.in. Iraku, Afganistanie, Turcji, Hiszpanii, Arabii Saudyjskiej, Syrii, Pakistanie i Kuwejcie.
Amerykański sekretarz stanu Colin Powell twierdzi, że Zarkawi i jego współpracownicy przygotowują zamachy przeciwko krajom zachodnim, m.in. Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii.