Zapytali Obajtka o pieniądze. "Wziąłem odprawę"

Daniel Obajtek zdradził, jaką odprawę dostał żegnając się ze stanowiskiem prezesa Orlenu. - Jest w tysiącach, a nie, jak podawały media, w milionach - zapewnił. W rozmowie z Interią Obajtek zdradził również, czy obawia się komisji śledczych.

Daniel Obajtek zdradził kulisy zakończenia współpracy z Orlenem
Daniel Obajtek zdradził kulisy zakończenia współpracy z Orlenem
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Justyna Lasota-Krawczyk

07.03.2024 | aktual.: 07.03.2024 16:35

Daniel Obajtek w rozmowie z dziennikarzami Interii zdradził, jak wyglądało jego pożegnanie ze stanowiskiem prezesa PKN Orlen. Przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi Obajtek na antenie RMF FM zapowiedział, że poda się do dymisji, jeśli władzę przejmie ówczesna opozycja.

- Danego słowa dotrzymałem - zapewnił w rozmowie z Interią. Na stwierdzenie, że nie podał się do dymisji, a został odwołany, stwierdził: "ale przez swoją radę nadzorczą".

- Nowa władza przyszła w połowie grudnia. A jest w biznesie coś takiego jak termin rozliczenia roku, celów pracowników. Nie mogłem na przełomie roku spakować się i odejść. Postąpiłem bardzo uczciwie, zachowałem się honorowo. Ogłosiliśmy walne zgromadzenie, MAP miało czas do zmiany jego porządku, byłem w tej sprawie w resorcie. Wszystko przebiegło pokojowo. Poprosiłem radę, żeby skwitowała moją działalność, a ze względu na odmienne zdanie głównego akcjonariusza również o odwołanie - tłumaczył były prezes Orlenu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odprawa w tysiącach, nie milionach

Daniel Obajtek zdradził również, jakiej wysokości wziął odprawę po zakończeniu swojej misji w Orlenie. - Trzymiesięczną. Jest w tysiącach, a nie, jak podawały media, w milionach złotych - przyznał.

- Jeśliby policzyć netto, to sama odprawa wyniosła 140-150 tys. zł. Nie 3 mln zł, nie ponad 1,5 mln zł, jak jeden z prezesów. To wynika z nowej ustawy - dodał były prezes. Ujawnił również, że po odwołaniu obowiązuje go półroczny zakaz konkurencji, jednak jest to standardowa praktyka wobec byłych pracowników spółki.

Czas, w którym Obajtka obejmuje zakaz konkurencji, jest płatny, jednak były prezes przyznał, że nie wie, ile wynosi taka pensja. - Zakaz konkurencji można wypowiedzieć - podkreślił.

Były prezes PKN Orlen zapewnił, że nie obawia się ani nowej władzy, ani komisji śledczych. - Nie boję się żadnej komisji śledczej. Chętnie przyjdę, bo mam taką wiedzę, że z radością wśród kamer odpowiem na wszelkie pytania. Nie mogę się tego doczekać - buńczucznie oświadczył Daniel Obajtek.

Źródło: Interia.pl

Zobacz także
Komentarze (161)