Budka wezwał Obajtka do dymisji. Jest odpowiedź
Borys Budka wzywa Daniela Obajtka do dymisji ze stanowiska prezesa PKN Orlen. - On był częścią pisowskiej nomenklatury - tłumaczył. Szef energetycznego giganta odpowiada i przekonuje, że za rządów poprzedników Orlen notował dużo gorsze wyniki.
20.11.2023 | aktual.: 20.11.2023 16:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opozycja zamierza rozliczać swoich poprzedników. Lista jest długa i wśród nich jest także szef Orlenu Daniel Obajtek.
- To jest wójt Pcimia, który dzięki politycznemu wsparciu uciekł z ławy oskarżonych, bo przypomnę zmianę przepisów Kodeksu postępowania karnego, która pozwoliła prokuraturze wycofać akt oskarżenia, a potem umorzyć sprawę Obajtka tylko po to, by mógł zasiadać w agencjach rządowych i spółkach Skarbu Państwa - mówił w Sejmie Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mam nadzieję, że przynajmniej na koniec on, w przeciwieństwie do pana Morawieckiego, będzie miał odrobinę honoru, położy papiery i poda się do dymisji - podkreślał.
Przekonywał, że politycy i nominaci Prawa i Sprawiedliwości nie rezygnują ze stanowisk, gdyż "chodzi im o kasę".
Obajtek odpowiada
Na zarzuty Budki odpowiedział sam Daniel Obajtek.
"Szanowny panie Budka, dziś Orlen ogłosił przejęcie udziałów w kolejnych złożach w Norwegii, dzięki czemu nasze wydobycie gazu ziemnego wzrośnie w tym kraju o 1/3. Każdego dnia pracujemy nad bezpieczeństwem energetycznym Polski i będziemy to robić tak długo, jak pozwolą na to stosowne organy - również po to, by dłużej zapobiegać rozbijaniu, a może prywatyzacji Orlenu" - napisał.
"Natomiast co do pana wycieczek personalnych, na poniższych liczbach ma pan porównanie kompetencji 'wójta z Pcimia' i 'menadżerów z PO'. To się samo komentuje" - napisał, dodając wykres porównujący zysk i nakłady inwestycyjne w latach 2008-2015 i 2016-2023.
"I proponuję trochę więcej szacunku do Pcimia, jego mieszkańców i Polski powiatowej" - napisał.
Czytaj więcej: