Chce pomóc 24‑latce z namiotu. Tego się nie spodziewał
Polska jest wstrząśnięta po tym, jak policja ujawniła, że 24-letnia matka mieszkała z dwuletnią córeczką w namiocie. Rodzinie postanowił pomóc radny z Sosnowca. Łukasz Litewka musiał się jednak zmierzyć z internautami. W komentarzach pod jego postem wybuchła burza.
27.11.2022 | aktual.: 27.11.2022 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Łukasz Litewka to polityk, który dał się poznać m.in. z tego, że lubi pomagać tym, którzy są w złej sytuacji. Teraz radny historię 24-latki z Gdańska oraz jej córki nazwał "niewyobrażalną".
"Kobieta bardzo się pogubiła, ale czytając jej wypowiedzi, widać, że bardzo kocha dziecko. Zobowiązała się współpracować z odpowiednimi instytucjami i spróbować podjąć pracę. Chcę odzyskać córkę i wyjść na prostą. Liczę, że dzięki współpracy z urzędem miasta Gdańsk będzie mogła ubiegać się w niedalekiej przyszłości o choćby najmniejsze lokum dla tej dwójki - proszę, by się odezwała, gdy już otworzy drzwi i zobaczy gołe ściany" - napisał radny. Łukasz Litewka na Facebooku zaproponował pomoc w remoncie.
Jego post wywołał wiele reakcji. Niektórzy internauci skrytykowali pomysł pomocy 24-letniej matce. Wiele osób popiera inicjatywę lokalnego działacza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Putin się przeliczy? Rosjanie mają problem
Chce pomóc 24-latkce z Gdańska. Burza w komentarzach
Niektóre z osób komentujących zwróciły uwagę na to, że matka paliła przy dziecku. "Kobieta piła, paliła z bezdomnymi, dziecko nie było ubrane, zaniedbane, jakie pogubienie? Trzeba było nie pić i pracować. Wcześniej szukać pomocy, bez przesady. Wcześniej mogła się dzieckiem zajmować! Na alkohol miała, a na kurtkę dla dziecka nie, mnie ta historia nie bierze" - czytamy.
Jedna z internautek zadała pytanie, czy ktoś widział na zdjęciach "w jakim chlewie i syfie" żyła 24-latka razem z dzieckiem.
"Tylko trzeba zauważyć fakt, że dziecko było w namiocie pełnym dymu papierosowego.... Niedożywione i w samej koszulce. Czy uważacie, że kochająca matka trzymałaby dziecko w takim stanie w namiocie w środku zimy?!" - dodała kolejna komentująca osoba.
Zobacz także
Na nieprzychylne komentarze zareagował radny. "Troszkę mnie dziwicie: różne są zrzutki, różne pomoce. Zbieraliśmy i na tych, co palą papierosy i na tych, co nigdy nie mieli fajki w ustach. Jeśli ktoś umie czytać ze zrozumieniem, to nikt tu nie deklaruje zrzutki na 100000 zł przekazane mamie i nara. Jeśli będzie lokum, a ona wykaże chęci do pracy, to z chęcią podrzucimy pralkę, lodówkę czy ciuchy dla dziecka i kilka innych rzeczy. Tak na start, niezależnie czy obok pralki będzie dym z papierosa" - odpowiedział Litewka.
Następnie radny dodał, że nikt nie jest idealny. "Nie jest to może matka roku, ale nie będę skreślał człowieka, bo pali papierosy przy dziecku. Śmiem twierdzić, że gdyby mieszkała w domu, w którym dziecko miałoby swój pokój, to jednak by w nim nie paliła. Nie usprawiedliwiam, ale nie skreślam" - dodał lokalny działacz.
Dramat w Gdańsku. Tak żyła matka z dzieckiem
Opinia publiczna jest wstrząśnięta po ujawnieniu szokującego odkrycia w lesie, na gdańskiej Zaspie. W poniedziałek 24 listopada 2-letnia dziewczynka razem ze swoją matką zostały zabrane z namiotu, który ustawiony był w lesie przy al. Jana Pawła II w Gdańsku.
Aktualnie dziecko przebywa w szpitalu. Matce z kolei w środę przedstawiono zarzuty narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Wobec kobiety zastosowano też dozór policyjny.
Źródło: Facebook, PAP