Zaparkowali na zakazie. Skandaliczne zachowanie straży miejskiej
Regularnie przyjeżdżają w to miejsce, by wlepiać nowe mandaty. Autor nagrania przyłapał strażników miejskich na gorącym uczynku, kiedy sami popełniali wykroczenie.
Wielu zmotoryzowanych parkujących w centrum nie raz miało z nimi nieprzyjemne spotkanie ze strażnikami miejskimi. Gdzie najczęściej ich spotkamy? Zwykle przy parkingach w pobliżu siedzib dużych firm, gdzie nie ma nigdzie wolnych miejsc. Z przyjemnością wracają w te same lokalizacje, by ponownie wlepiać mandaty. W ten sposób można szybko nazbierać ich pokaźną kolekcję. Nie trudno odnieść wrażenie, że to ich główne zajęcia podczas patroli. Trudno za to winić samych strażników, to wina ich przełożonych.
Jednak tym razem to sami funkcjonariusze powinni dostać mandat. Sytuacja miała miejsce w Warszawie przy ul. Rudziewiczówny. Zogdnie z tym, co twierdzi autor filmu, strażnicy miejscy co jakiś czas tam przyjeżdżają, by podreperować budżet. Jednocześnie uważają, że przepisy ich nie dotyczą. Mamy komentarz Moniki Niżniak, rzecznika prasowego Straży Miejskiej m. st. Warszawy:
"Zdarza się, że interweniujący funkcjonariusze nie zawsze mają możliwość pozostawienia pojazdu w miejscu wyznaczonym, wówczas, o ile pozwala na to czas i charakter interwencji, powinni zaparkować w miejscu najmniej uciążliwym, i o ile jest to konieczne, z użyciem sygnałów świetlnych. W tym przypadku, interweniujący funkcjonariusze byli w pobliżu pojazdu i w każdej chwili mogli nim odjechać. Oczywiście okoliczności przedstawionej przez Pana sytuacji będą przedmiotem czynności wyjaśniających".