Zapaliła się ładowarka telefonu. Pożar domu pod Tarnowem
Pożar domu jednorodzinnego w Rychwałdzie pod Tarnowem. Wszystko wskazuje na to, że ogień powstał na skutek zwarcia przy gniazdku z ładowarką do telefonu komórkowego.
- W pomieszczeniu panowało bardzo duże zadymienie, dlatego strażacy, żeby wejść do środka, musieli być ubrani w aparaty powietrzne i użyć kamery termowizyjnej, aby zlokalizować źródło pożaru - relacjonuje w rozmowie z portalem gazetakrakowska.pl Rafał Wróbel, dyżurny tarnowskiej straży pożarnej.
Pożar udało się ugasić, ale budynek nadaje się do remontu. Zdaniem właściciela posesji winna jest ładowarka telefoniczna podłączona do gniazdka elektrycznego. Przyczyny pożaru ustali biegły.
"Choinki są groźniejsze"
- Nie mamy statystyk z danymi o pożarach wywołanych przez ładowarki. Raz na jakiś czas taki przypadek w Polsce faktycznie zdarza się. Częściej jednak płoną w mieszkaniach choinki, o czym już warto przypomnieć w tym okresie. Lampki na świątecznym drzewku z pewnością powinniśmy wyłączać, kiedy wychodzimy z domu albo do innego pomieszczenia - wyjaśnia WP st. kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Sami producenci sprzętu często zalecają, aby po zakończeniu ładowania telefonu, bezwzględnie wyłączać ładowarkę z gniazdka. Ostrzegają też, że nie wszystkie urządzenia mają homologację i zalecają sprawdzenie typu, który jest dedykowany do aparatu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Kierowcy zmierzają do wulkanizacji. Kolejki są coraz dłuższe