Świat"Zaniedbania były na porządku dziennym podczas tego procesu"

"Zaniedbania były na porządku dziennym podczas tego procesu"

Prokurator generalny Andrzej Seremet poinformował, że w przyszłym tygodniu zostaną podjęte rozmowy z MSZ oraz Ministerstwem Sprawiedliwości na temat tego, by białoruskie wnioski o pomoc prawną trafiały do Prokuratury Generalnej, a nie jak teraz do prokuratur okręgowych.

17.08.2011 | aktual.: 18.08.2011 00:33

Seremet uczestniczył w środę wieczorem we wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji Spraw Zagranicznych i Łączności z Polakami za Granicą. Odbyło się ono w związku z przekazaniem przez polską prokuraturę białoruskim śledczym informacji nt. konta białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego.

Prokurator generalny powiedział po posiedzeniu dziennikarzom, że "większość głosów, a właściwie wszystkie" były za centralizacją przekazywania białoruskich wniosków o pomoc prawną. - Podobne porozumienie obowiązuje także jeśli chodzi o obrót pomiędzy sądami. Zatem dobrze, aby doszło do takiej decyzji, aby te dwie sprawy były skoordynowane - stwierdził.

Poinformował także, że od 2009 r. Białoruś skierowała do Polski 14 wniosków dotyczących stanu kont "pewnych osób" i zostały one zrealizowane. - Nie mamy informacji, by którykolwiek z tych wniosków, oprócz tego, o którym wszyscy wiemy, dotyczył osoby z opozycji demokratycznej i został użyty jako rodzaj szykany wobec osoby, która prowadzi taką działalność - zaznaczył. Dodał, że wnioski te były sprawdzane "na tyle na ile możliwości prokuratury w tym zakresie są" i stwierdzono, że "takich konkluzji nie można w tej chwili wyprowadzić" - podkreślił.

Pytany, ilu prokuratorów miało w ręku wniosek ws. Bialackiego, powiedział, że sądzi, iż było to dziewięć lub dziesięć osób. Dodał, że jeden z prokuratorów warszawskiej prokuratury okręgowej "wyrażał pewne wątpliwości" w tej sprawie.

Także wiceszef komisji SZ Robert Tyszkiewicz mówił dziennikarzom: - Dominującym poglądem jest to, by zawiesić wykonywanie porozumienia z 2002 r., które zdecentralizowało proces pomocy prawnej pomiędzy Polską, a Białorusią. Mówiąc krótko, możliwe jest realizowanie tych wniosków przez prokuratury okręgowe, rejonowe, bez nadzoru prokuratury na szczeblu centralnym.

Posłowie chcą też stworzenia ram prawnych, tak by w Prokuratura Generalna musiała zwracać się z pytaniami dotyczącymi Białorusinów do odpowiedniego departamentu w MSZ. - Takie konsultacje pomogą podejmować trafne decyzje i unikać takich gigantycznych skandali, jakie odnotowaliśmy w tym przypadku - ocenił polityk PO.

Tyszkiewicz poinformował też, że na posiedzeniu komisji przedstawiono "wyczerpujący opis" procedury, w "wyniku, której doszło do wydania informacji o rachunkach bankowych Bialackiego". - To niestety potwierdziło wcześniejsze nasze wrażenia i opinie, że niefrasobliwość, zaniedbania, zaniechania były na porządku dziennym podczas całego tego procesu - zaznaczył.

Dodał, że rozmawiano także o zadośćuczynieniu Bialackiemu, jego rodzinie i współpracownikom. - Mamy jako kraj pewną moralną powinność i nie tylko. De facto wydaliśmy go w ręce KGB - podkreślił. Jak powiedział, jest deklaracja MSZ, że w toku są procedury, które mają taką pomoc zapewnić.

Posłowie uczestniczący w posiedzeniu byli podzieleni co do tego, czy należy w ogóle jednostronnie zawiesić wykonywanie umowy dotyczącej pomocy prawnej między Polską, a Białorusią. Były głosy, w tym mój - mówił Tyszkiewicz - że skoro nie ma pewności, iż różne tego typu sytuacje jak z Bialackim się nie powtórzą, byłoby właściwe jednostronnie zawiesić tę umowę i ewentualnie wrócić do niej po wprowadzeniu tych mechanizmów.

Podczas posiedzenia przekazano również informację, że rocznie do Polski wpływa około 200 wniosków o pomoc prawną z Białorusi. Obecnie w prokuraturze są też wnioski dotyczące rachunków bankowych, jednak ze względu na ostatni skandal nie podejmuje ona żadnych decyzji w tych sprawach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)