Zamknęli ich na 520 dni w "izolatce", a Mars czeka
Członkowie symulowanej misji marsjańskiej Mars500 szykują się do wejścia na kołową orbitę wokół Marsa, a następnie do lądowania na powierzchni Czerwonej Planety. Eksperyment trwa od czerwca, w sumie potrwa 520 dni.
Sześciu śmiałków - trzech Rosjan, Chińczyk, Francuz i Włoch - zostało zamkniętych w specjalnym kompleksie w Instytucie Problemów Biofizycznych w Moskwie, aby wykonać symulowany lot na Marsa. Eksperyment rozpoczął się 3 czerwca 2010 r. i ma potrwać 520 dni, tyle ile faktycznie trwałby lot na Marsa i z powrotem na Ziemię.
Członkowie wirtualnej wyprawy są stale odizolowani od świata i przebywają jedynie w kompleksie imitującym statek kosmiczny. Żywią się i mają rozkład zajęć podobny do astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Kontakt ze światem utrzymują jedynie za pomocą komunikatów radiowych, nagrań wideo i e-maili, a komunikacja jest opóźniona o tyle minut ile poruszałby się sygnał z prawdziwego statku kosmicznego znajdującego się daleko w kosmosie.
Jednym z głównych celów eksperymentu jest sprawdzenie w jaki sposób ludzie wytrzymają tak długi okres zamknięcia na małej przestrzeni i w małej grupie. Co jakiś czas symulowane są awaryjne sytuacje, na przykład w grudniu załoga spędziła cały dzień w ciemności. - Na razie nikt nie zdecydował się na opuszczenie kompleksu, mimo że każdy z uczestników misji ma zagwarantowaną możliwość rezygnacji - powiedział Boris Morukow, dyrektor misji i były kosmonauta.
Wirtualne wejście na kołową orbitę marsjańską ma nastąpić 1 lutego. Następnie, 12 lutego odbędzie się symulowane lądowanie na Marsie. Po symulowanych badaniach powierzchni planety załoga powróci do swojego "statku kosmicznego" i uda się w podróż powrotną na Ziemię. Cała misja ma zakończyć się 5 listopada symulowanym lądowaniem na Ziemi.