Zamieszki w USA przybierają na sile. Są ofiary śmiertelne
Zamieszki w USA po śmierci George'a Floyda mogą potrwać jeszcze bardzo długo. Rozpoczęły się tydzień temu w Minneapolis i w tym momecie objęły już około 140 miast. Nic nie zanosi się też na to, by miały szybko się skończyć. Cały czas przybierają na sile. W czasie zamieszek zginęło już 5 osób.
George Floyd. Ofiara rasizmu i brutalności amerykańskiej policji
Czarnoskóry George Floyd mieszkał w Minneapolis. 46-letni mężczyzna zginął 25 maja podczas brutalnego zatrzymania przez policję. Według zeznań świadków miał próbować zapłacić w sklepie fałszywym banknotem 20-dolarowym. W czasie aresztowania jeden z funkcjonariuszy przydusił go kolanek i nie zważając na prośby, trzymał go tak przez 8 minut, aż George Floyd stracił przytomność.
Zamieszki w USA po śmierci George'a Floyda
Po śmierci Afroamerykanina w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się protesty przeciw brutalności policji i rasizmowi. Policjant, który przyczynił się do śmierci George’a Floyda, został już usunięty ze służby. Usłyszał tez dwa zarzuty o zabójstwo trzeciego stopnia.
Zamieszki w USA trwają od tygodnia i z dnia na dzień przybierają na sile. Podczas gwałtownych protestów palone są samochody, dewastowane sklepy i komisariaty. W wielu miastach władze były zmuszone wprowadzić godziny policyjne. Podczas zamieszek na tle rasowym policja zatrzymała też już kilka tysięcy osób. Są także ofiary śmiertelne – w zamieszkach w USA po śmierci George’a Floyda zginęło już 5 osób. Wiele osób zostało rannych.
Według "The New York Times" zamieszki objęły już 140 miast w USA, a zniszczenia, jakie spowodowały, liczone są już w milionach dolarów.
Donald Trump wyśle wojsko
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w poniedziałek 1 czerwca wezwał gubernatorów, by skierowali oddziały Gwardii Narodowej do stłumienia wandalizmu, jaki ma miejsce w trakcie protestów na terenie różnych stanów USA. Donald Trup zapowiedział, że jeśli władze stanowe nie zakończą zamieszek i nie zaprowadza porządku, to użyje do tego wojska.