Panie profesorze, w listopadzie bodajże w wywiadzie dla dziennika Gazety Prawnej powiedział pan "po pewnym czasie Donald
Trump będzie zapamiętany jako prezydent z dużymi osiągnięciami i z wielką wadą charakterologiczną". Nadal pan podtrzymuje
to, że właśnie w taki sposób Donald Trump zostanie zapamiętany przez Amerykanów?
Wie pani, jego osiągnięcia się nie umniejszyły przez to, co się stało. Na pewno będzie zapamiętany
także jako ten, który spowodował nieprawdopodobną, niespotykaną w Stanach Zjednoczonych, no prawie
niespotykaną, bo w XIX wieku działy się różne rzeczy, ale sytuację niespotykaną we współczesnych Stanach
Zjednoczonych. I to na pewno zaważy na jego całościowej ocenie. Ale
te osiągnięcia, o których wielokrotnie mówiłem,
one się nie zmieniają, on naprawdę bardzo wiele osiągnął i gdyby potrafił się zachować w
sposób, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, gdyby zależało mu na tym, gdyby chciał
zagrać bardziej rozsądnie na emocjach, to naprawdę mógłby znacznie więcej osiągnąć. Niestety
zagrał na emocjach w bardzo negatywny sposób i to na pewno zaważy na jego całościowej
ocenie, ale powtarzam: to, czego dokonał, tego nie można umniejszać przez fakt, że
stały się, pośrednim, ale jednak, sprawcą tego, co wczoraj się wydarzyło w stolicy.
Panie
profesorze, co teraz z Donaldem Trumpem? Powrót do biznesu czy jeszcze za jakiś czas o Donaldzie Trumpie w
amerykańskiej polityce usłyszymy?
No wszyscy się nad tym zastanawiają. On nie zniknie, on się nie zamknie w wieży z kości jakiejkolwiek,
niech będzie, że złotej prawda, i nie będzie robił biznesów i już. Czy to będzie
stacja telewizyjna czy to będą jakieś kanały na YouTube, czy to będą jeszcze
inne formy. Zapewne będzie chciał nadal komunikować się ze swoimi wyznawcami, chyba
słowa użyć, nie tylko wyborcami, ale i wyznawcami, będzie chciał pozostawać w
świadomości Amerykanów. Zapewne liczy, że za 4 lata znowu będzie mógł wystartować i tym
razem wygra wybory prezydenckie. Myślę, że on nie jest w stanie w tym momencie po prostu pomniejszyć
się, że tak powiem, stać się zwyczajnym średniej klasy biznesmenem z Nowego Jorku. Za bardzo
zasmakował we władzy, za bardzo zasmakował w tym, co mógł osiągnąć w Białym Domu, żeby po prostu
z tego zrezygnować. Ale jaką konkretnie to formę przybierze, to naprawdę ludzie bliżsi Trumpa
też się zastanawiają i żadnej konkretnej odpowiedzi jeszcze nie ma.
Panie premierze, co teraz przed
Donaldem Trumpem? Co się z nim stanie? Profesor Lewicki też stwierdził, że na razie ciężko stwierdzić, jakie będą dalsze losy
Donalda Trumpa, a pana zdaniem jaka będzie jego dalsza polityczna, czy też bym biznesowa droga?
On ma nieposkromione ambicje. I polityczne, i biznesowe. Będzie chciał oczywiście zbić
jak największy kapitał, będzie pisał książki, będzie występował. Nie da o sobie zapomnieć i
to jest rzecz jasna groźne, bo proszę pamiętać, że to nie było tak, że na Trumpa nikt nie głosował. Jak
dobrze pamiętam, coś między 70 a 80 milionów Amerykanów oddało na niego głos. To jest
zresztą też pewien problem dla Partii Republikańskiej, bo tam na pewno nastąpi
dosyć ostry podział i
część Republikanów porzuci Trumpa,
będzie się starało od niego jak najsilniej odciąć. No ale
tak czy owak, spora grupa Amerykanów będzie
dalej wyznawała te brednie, które przez 4 lata prezydent Trump im wmówił. Więc on się
będzie szykował pewnie do następnych wyborów. Chyba,
że wyrośnie mu jakiś znaczący polityk republikański, który pozbawi
go złudzeń. No
ale jeżeli nie, to będzie starał się być obecny w życiu amerykańskim, będzie zabierał głos, będzie
wypowiadał rozmaite opinie no i będzie oczywiście przeszkadzał [...].
Jeszcze
nie raz o nim usłyszymy.