Zamieszki w USA. Georgette Mosbacher wydała oświadczenie
Środowe zamieszki w USA wzbudziły niepokój na świecie. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce przekonuje jednak, że Amerykanie sobie z nimi poradzili. "Świat kolejny raz był wczoraj świadkiem prężności i siły naszej demokracji" - stwierdziła w oświadczeniu Georgette Mosbacher.
07.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Wczorajsze wydarzenia na Kapitolu nie odzwierciedlają tego, kim jako Amerykanie jesteśmy, ani za czym się opowiadamy. Wraz z nastaniem świtu w Stanach Zjednoczonych Kongres zakończył pracę nad zatwierdzeniem woli narodu amerykańskiego. Mój przyjaciel Joe Biden to przyzwoity człowiek" - napisała w oświadczeniu Georgette Mosbacher.
Ambasador USA stwierdziła, że "sercem jest z tymi, którzy stracili życie". "(...) Świat kolejny raz był wczoraj świadkiem prężności i siły naszej demokracji. Po ustaniu zamieszek i bezprecedensowych aktów wandalizmu nasi wybrani przedstawiciele jeszcze tego samego wieczoru powrócili na Kapitol (...)" - dodała.
Wcześniej Mosbacher odniosła się do sytuacji w USA w krótkim wpisie na Twitterze. "Protestującym udało się wedrzeć do Kapitolu, ale nasze instytucje są silne. Demokracja zwycięży" - napisała. Ambasador udostępniła w mediach społecznościowych wpisy sekretarza USA Mike'a Pompeo.
USA. W Waszyngtonie wprowadzono stan wyjątkowy
Polityk potępił działania protestujących, którzy w środę siłą wdarli się do gmachu Kongresu. "Bezprawie i zamieszki - tutaj lub w innych miejscach świata - są zawsze niedopuszczalne" - podkreślił Pompeo.
I dodał, że zawsze wspiera pokojowe protesty jako sposób wyrażania swoich poglądów. Zaapelował też o szybkie wymierzenie sprawiedliwości wobec osób, które weszły do Kapitolu.
- Głosy, które płyną od polityków USA, są głosami z których wynika, że chcą, by sytuacja została jak najszybciej zakończona (…). To, co się dzieje, nie służy ani USA, ani sojusznikom. Bardziej tym, którzy źle życzą Stanom Zjednoczonym - powiedział w czwartek w rozmowie z Polsat News Paweł Szefernaker.
Burmistrz Dystryktu Kolumbii Muriel Bowser ogłosiła, że w amerykańskiej stolicy do 21 stycznia będzie obowiązywał stan wyjątkowy. Wcześniej wzburzony tłum w Waszyngtonie wtargnął do Kongresu i przerwał posiedzenie, na którym zatwierdzano wynik wyborów na prezydenta USA.