W Turcji znów wrze
- Ilu młodych ludzi musi jeszcze zginąć, aby Erdogan złożył dymisję? - zastanawiał się emerytowany robotnik Atilla Izmirlioglu, który brał udział w uroczystościach pogrzebowych nastolatka. Jak pisze agencja AFP, w Stambule na znak żałoby zamknięto niektóre sklepy i kawiarnie.
Wielkie manifestacje w tym mieście szybko przerodziły się jednak w starcia z policją.
Na zdjęciu: protestujący, którzy ucierpieli przez policyjny gaz łzawiący, Stambuł.