Londyńczycy walczą z policją
Ok. 300 osób, w tym rodzina i krewni zastrzelonego mężczyzny, zebrało się przed posterunkiem policji przy głównej ulicy domagając się "sprawiedliwości". Protest miał pokojowy przebieg. Do zajść doszło po zapadnięciu zmroku - podpalono dwa policyjne samochody zaparkowane w pobliżu, piętrowy autobus i sklep bukmacherski. W kilku sklepach wybito okna i splądrowano je.