Kontrowersje po zabójstwie Keitha Lamonta Scotta
Do zamieszek doszło po zabójstwie 43-letniego, czarnoskórego Keitha Lamonta Scotta. Według początkowych doniesień, opartych na relacji córki Scotta rozpowszechnionej w Internecie, był on nieuzbrojony i czytał książkę w samochodzie. Policja miała go zastrzelić bez żadnego powodu. Książki jednak na miejscu zdarzenia nie znaleziono.
Szef policji w Charlotte, Kerr Putney, powiedział, że incydent miał zupełnie inny przebieg, niż to wynikało z relacji córki Scotta.
Policja - jak poinformował - przybyła na osiedle, by przeszukać jedno z mieszkań należące do podejrzanego o przestępstwo. Przed budynkiem policjanci zauważyli samochód, z którego wysiadł Scott. Według Putney'a, miał on w ręku pistolet. Policjanci zaczęli do niego krzyczeć, żeby go rzucił na ziemię.