Zamieszki i starcia z policją w Niemczech
Do Kolonii, gdzie w sobotę rozpoczął się zjazd antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), zjechały również setki lewicowych aktywistów. Od wczesnych godzin rannych prowokują oni regularne starcia z policją.
Lewicowi demonstranci starali się nie dopuścić do rozpoczęcia obrad AfD blokując dojazd do hotelu Maritim.
Aby dostać się do środka, członkowie partii musieli korzystać z policyjnej eskorty.
Ponieważ pomysł protestujących o niewpuszczeniu działaczy nie powiódł się, w kierunku policji poleciały kamienie, kostka brukowa i petardy, a pokojowa manifestacja szybko przerodziła się w zamieszki.
Główne, nawet 30-tysięczne demonstracje zapowiadane są na godziny popołudniowe. W związku z tym ponad 4000 policjantów jest w stanie pełnej gotowości.
W sieci już znaleźć można wiele filmów i zdjęć przedstawiających to, co dzieje się na ulicach Kolonii.
Nowa siła na niemieckiej scenie politycznej
AfD to eurosceptyczne i antymigranckie ugrupowanie polityczne liczące na zdobycie w nadchodzących wyborach po raz pierwszy w swojej historii mandatów do Bundestagu.
W wystąpieniu otwierającym zjazd szefowa partii Frauke Petry opowiedziała się za pragmatyczną polityką. Jak zaznaczyła, "głośne mniejszości" nie powinny decydować o wizerunku kierowanego przez nią ugrupowania.
Petry powiedziała, że rozumie obawy delegatów przed konfrontacją (pomiędzy siłami pragmatycznymi a prawicowo-nacjonalistycznymi), jednak unikanie jej jest błędem i świadczy o braku odwagi. Przypomniała, że dewizą partii jest hasło "Odwaga (głoszenia) prawdy".
Jednym z tematów zjazdu ma być wyznaczenie osoby lub grupy osób, które mają być liderami na listach wyborczych do Bundestagu. Petry nieoczekiwanie zrezygnowała z ubiegania się o tę funkcję wyborczej jedynki.
Źródło: Twitter, IAR, PAP