Trwa ładowanie...
dgdi3li
Zamieszanie wokół szczepienia Szymona Hołowni na COVID-19. Tak się tłumaczy

Zamieszanie wokół szczepienia Szymona Hołowni na COVID-19. Tak się tłumaczy

- Zachowałem się tak, jak zachowałbym się jeszcze raz. Wszystkim bym to doradzał. I mam nadzieję, że wszyscy, którzy otrzymali te skierowania i terminy w czasie do 5 kwietnia, skorzystali z tych szczepień - mówił Szymon Hołownia w programie "Tłit". - To nie jest sprawa etyczna, to jest sprawa polityczna. Jestem przekonany, że zachowałem się słusznie. Zostaliśmy postawieni pod ścianą przez system, który powiedział: albo się szczepicie, albo do widzenia. Zawsze się znajdzie jakiś kij. Jakbym się nie zaszczepił, byłoby kręcenie przez następnych kilka tygodni, że namawiał do szczepień, a sam się boi - kontynuował Hołownia. Lider Polski 2050 odniósł się również do wpisu prezydenta Andrzeja Dudy na temat szczepienia. - Oczywiste, że będzie chciał dokuczyć. Jego wilcze prawo. Na tym polega polityka, że jedni drugich kąsają po łydkach jak potrafią, nawet jeśli są prezydentami RP - stwierdził. - Co innego w tym wpisie było porażające. To, że prezydent RP, kraju który jest w samym środku trzeciej fali pandemii, nazywa szczepienia słabością - dodał Hołownia.

To po pańskim szczepieniu. "ProponRozwiń

Transkrypcja:

To po pańskim szczepieniu. "Proponuję zostawić Szymona Hołownię w spokoju. Zaszczepił się, i dobrze. Chciał jak najszybciej? Nie On jeden. Więcej wyrozumiałości dla ludzkiej słabości". Tak głowa państwa skomentowała fakt, że został pan zaszczepiony kilka dni temu. To prezydent stanął w pana obronie, czy wręcz przeciwnie, jak to interpretować? Oczywiste jest to, że mi chciał dokuczyć. Jego wilcze prawo. Na tym też polega polityka, że jedni drugich kąsają po łydkach jak potrafią, nawet jeżeli są prezydentami Rzeczpospolitej. Natomiast co innego było w tym wpisie, tweecie naprawdę porażające. To znaczy to, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, kraju, który jest w samym środku trzeciej fali pandemii, w którym umierają setki ludzi, w którym naprawdę źle się dzieje, nazywa szczepienia słabością. To jest rzecz, która jest absolutnie. Nie, nie, nie, panie prezesie, nie manipulujmy, powiem wprost, bo prezydent nie nazwał wszystkich szczepień, faktu szczepienia się Polaków słabością, tylko odniósł się konkretnie do pana. No bo nie da się ukryć, że pan bardzo mocno krytykował ministra Dworczyka za to, co się wydarzyło kilka dni temu, za ten chaos, który niewątpliwie miał miejsce. A sam pan skorzystał z tej okazji i zaszczepił się jako czterdziestokilkulatek i prezydent do pana konkretnie się odnosił. Zresztą nie on jeden. Ja tu apeluję właśnie, żeby też nie ulegać manipulacjom, które przez ostatnie 2 dni bardzo intensywnie siali w sieci, w inne miejsca moi polityczni przeciwnicy, zwłaszcza z jednej partii, zaprzyjaźnionej podobno, ze zjednoczonej opozycji. Bo mówi pan, że ja krytykowałem ministra Dworczyka za ten chaos. Tak, zdecydowanie krytykowałem ministra Dworczyka za ten chaos. Proszę jednak sobie odsłuchać telekonferencję dokładnie i odpowiedzieć, i znaleźć moją odpowiedź na pytania, a to pytanie padło w sejmie, co należy zrobić z tymi skierowaniami, które zostały już wystawione, czy teraz należy ten chaos pogłębiać. Ja krytykowałem go za to, że tam moim zdaniem, nie tylko chyba moim, doszło do jakiegoś poważnego przekłamania. O ósmej mówili, bo przecież o ósmej mówił to Dworczyk w radiu RMF FM, że uwalniają czy uwolnili poprzedniego wieczora szczepienia, w zasadzie uwolnili, można tak powiedzieć, dla grupy 45, przepraszam, 40 i 59, dlatego że jest dużo odmów wśród grup starszych. O 10 mówił już, że to jest usterka w systemie i teraz będą próbowali to wszystko odkręcać. To odkręcanie trwało ponad 24 godziny i ja mam tutaj też wypowiedź ministra Dworczyka bardzo konkretną: "Osoby zaszczepione do poniedziałku włącznie nie zostały przeniesione na maj w tak krótkim czasie, bo nie byłoby możliwości zastąpienia tych osób innymi". Według informacji Wirtualnej Polski, panie prezesie, całe to zamieszanie zostało wywołane przez Marka Zagórskiego, który w rządzie odpowiada za cyfryzację między innymi. On miał do centrum zdrowia przekazać, że ludziom 40+, dla nich miała zostać otwarta rejestracja. Ale doszło do takiego błędnego polecenia i wystawiono im od razu skierowania na szczepienie, na tym ten błąd polegał. Ale za to bezpośrednio minister Dworczyk nie jest odpowiedzialny, mimo wszystko. No ale jak, jeżeli jest koordynatorem Narodowego Programu Szczepień i za niego przecież odpowiada. Odpowiada za niego nie tylko w dobrych chwilach, ale również w tych chwilach, w których występuje kryzys i bałagan. Miałem święte prawo krytykować tych ludzi za bałagan, który spowodowali - nie pierwszy zresztą w Narodowym Programie Szczepień. No dobrze, ale nie ma pan wrażenia, takie wrażenie mają pana polityczni oponenci i to nie tylko z Prawa i Sprawiedliwości, że pan skorzystał z tego bałaganu, żeby się zaszczepić. Nie z Prawa i Sprawiedliwości, bo głównie z Platformy Obywatelskiej. To właśnie o tym mówię, tak. Jeżeli widzę, że Platforma Obywatelska wysyła swoich polityków do telewizji Kurskiego, żeby opowiadali różne rzeczy na mój temat, nieprawdziwe w dodatku, no to sami sobie, że tak powiem, wystawiają świadectwo, tych koalicji 276 i tym podobnych rzeczy. Natomiast wie pan, dla mnie to jest kwestia odpowiedzialności. Ja zachowałem się dokładnie tak, jak zachowałbym się jeszcze raz i mam nadzieję, że wszyscy, którzy otrzymali te skierowania, wszystkim bym to samo doradzał - wszyscy, którzy otrzymali te skierowania i terminy w tym właśnie czasie do piątego kwietnia, skorzystali z tych szczepień. Jest pan stuprocentowo przekonany, panie prezesie, że gdyby pan się nie zaszczepił, to ten preparat, który panu przysługiwał, by się zmarnował po prostu? Ale wie pan, ja zrobiłem absolutnie wszystko, żeby upewnić się, że tak właśnie będzie. Jest wypowiedź cytowana przeze mnie ministra Dworczyka z godziny 10:02 dnia następnego, czyli w piątek. Kontaktowałem się w tej sprawie z infolinią, na którą zresztą dodzwonić się to jest naprawdę poważne wyzwanie. Zapytałem jeszcze raz o to w przychodni. Sprawa jest dla mnie jasna. To znaczy to jest naprawdę - proszę też zobaczyć jedną prostą rzecz. System wystawia skierowanie. Jeżeli chodziłoby o dowolnego czterdziestoparoletniego mężczyznę w Polsce, który otrzymuje oficjalne skierowanie, nie prosząc o nie. Upewnia się, że nie ma możliwości zamiany na inną osobę w tej sytuacji, jedzie i się szczepi - jak zostałoby potraktowane takie zachowanie? No ale oczywiście kiedy chodzi o polityka partii, która rośnie w sondażach i która ci zagraża de facto, twojej pensji i twojej karierze, to rozpętasz każdą burzę pod pozorem, że to sprawa etyczna. To nie jest sprawa etyczna, to jest sprawa polityczna. Ja uważam, że zachowałem się słusznie, jestem o tym przekonany i uważam, że wszyscy, tysiące ludzi, którzy zachowali się w tym czasie tak samo jak ja, a były to tysiące ludzi, zachowali się właściwie. Czyli nie żałuje pan, panie prezesie, i drugi raz zachowałby się pan absolutnie tak samo? Proszę nie doszukiwać się w tym pytaniu jakieś pejoratywnego oceny, bo ja pana nie oceniam krytycznie. Ale pytam wprost. Tak, jestem w stu procentach szczery i gdybym miał być nieszczery, to bym tego faktu sam nie ujawniał na swoim Facebooku, tylko bym to gdzieś kitrał, żeby później za parę miesięcy gdzieś to może ktoś - nie, ja od razu o tym powiedziałem, od razu powiedziałem o tym otwarcie. Podziękowałem personelowi, podziękowałem wszystkim tym, którzy pracują w święta. Ja nie mam nic do ukrycia. Odpowiedzialność i transparentność - tak, zachowałem się dokładnie tak, jak doradzałbym każdemu w tej sytuacji, w której znaleźliśmy się. Myśmy po prostu zostali postawieni pod ścianą przez system, który powiedział albo się szczepicie, albo do widzenia. Panie prezesie, ale cała ta otoczka, na przykład te zdjęcia, widzieliśmy je przed chwilą na ekranie z tym dyplomem "dzielny pacjent", wywołało to nieco kpin. Właśnie ze strony polityków czy zwolenników bardziej Koalicji Obywatelskiej. Nie żałuje pan, że w taki sposób pan poinformował o tym, że się zaszczepił - akurat z tym dyplomem "dzielny pacjent" i tak dalej. Proszę pana, panie redaktorze, dla nich zawsze się znajdzie jakiś kij. Jakbym się nie zaszczepił i to wyszło, i na przykład ktoś z przychodni albo z systemu doniósłby, że Hołownia był umówiony na szczepienie na termin i nie dojechał, albo nie stawił się z innych powodów, to przecież byłoby kręcenie przez następnych kilka tygodni wszędzie gdzie się da, że proszę bardzo, namawiał do szczepień, a sam się boi. Jakbym wrzucił inne zdjęcie, byłoby "dlaczego taki smutny" albo co się dzieje. Ja po prostu lubię ludzi. I jeżeli ludzie, z którymi spotkałem się w tej przychodni, zareagowali spontanicznie w tak fajny sposób, ludzki, ciepły, serdeczny, mimo tej potwornie ciężkiej pracy, którą wykonują, to dlaczego nie miałbym o tym opowiedzieć? O tym, że spotkali się ze sobą ludzie po jednej i drugiej stronie strzykawki. Natomiast jeżeli ktoś w Platformie Obywatelskiej czy gdzieś indziej ma jakiś problem, to to jest jego problem z jego własną polityczną karierą.
dgdi3li
dgdi3li
Więcej tematów